“Serpent Killer”. Ten seryjny zabójca turystów pozostawał nieuchwytny przez 30 lat

Prasa nazywała go “azjatyckim Charlesem Mansonem” a on sam przyznawał się, że między 1972 a 1976 rokiem zabił przynajmniej 12 osób. Jednak pod koniec lat 90-tych nie było już świadków tamtych wydarzeń, nikt nie znalazł ciał. Mógł więc śmiało opowiadać i zarabiać na krwawych wspomnieniach.
“Serpent Killer”. Ten seryjny zabójca turystów pozostawał nieuchwytny przez 30 lat

Miniserial o Charlesie Sobhraju, mordercy i oszuście, który w latach 70. zabijał zachodnich turystów w południowo-wschodniej Azji 2 kwietnia będzie miał premierę na Netfliksie. Choć serial jest „inspirowany prawdziwymi wydarzeniami”, za wiarygodność głównej osi konfliktu Sobhraj-Knippenberg odpowiadał sam emerytowany już dyplomata, który był oficjalnym doradcą twórców serialu. Opowiadana na przestrzeni 8 odcinków historia ma wyjaśnić, jak możliwe było, by człowiek odpowiedzialny za prawdopodobnie 24 zabójstwa tak sprawnie unikał złapania.

Sobhraj wyrok za zbrodnie usłyszał dopiero po ponad 30-latach. W międzyczasie zbił majątek na wywiadach z tabloidami, których zainteresowanie wyniosły go do statusu celebryty. To, że w ogóle zdołano mu udowodnić jakiekolwiek zabójstwo świat zawdzięcza skrupulatnej pracy holenderskiego dyplomaty, z czasem prywatnemu śledztwu, które Knippenberg po latach nazywał „przypominającą malarię chorobą”.
 

Dentysta

Dwa mocno zwęglone ciała w cuchnącej środkami do dezynfekcji kostnicy oraz pochylający się nad zwłokami dentysta. Ten widok na stałe został wyrył się w pamięci 31-letniego pracownika ambasady Holandii w Bangkoku. Był 3 marca 1976 roku i Herman Knippenberg z pracującym w Tajlandii holenderskim dentystą badali szczątki brutalnie zamordowanej pary. Kobiecie czaszkę rozbito tępym narzędziem, mężczyznę uduszono. Jeszcze konających podpalono. Jedynie badając uzębienie można było potwierdzić tożsamość ofiar.

– Miałem wrażenie, że stojąc w kostnicy nagle wyszedłem z ciała i stanąłem obok obserwując tę scenę – Holender miał powiedzieć po latach o  momencie, który przesądził o osobistym zaangażowaniu się w pościg za „Wężem”. Dopiero później miał dowiedzieć się, że para zamordowanych 16 grudnia 1975 Holendrów była jedynie fragmentem skomplikowanej układanki, jaką było życie i zbrodnie popełniane przez Charlesa Sobhraja w Azji. Jednak wtedy, w kostnicy, młody dyplomata nie słyszał jeszcze tego nazwiska. Najpierw miał poznać Alaina Gautiera, handlarza kamieniami szlachetnymi.

 

Szuflada z paszportami

Miesiąc wcześniej w ręce Knippenberga trafił list od holenderskiej rodziny poszukującej pary młodych podróżników. Choć pół wieku temu, w czasach bez wszechobecnego internetu turysta po bezkresnej Azji mógł „zniknąć z radaru” na pół roku, Henricus Bintanja i Cornelia Hemker pisali do rodziny regularnie co dwa tygodnie. Przerwa była dziwna i skłoniła najbliższych do zaalarmowania ambasady w Bangkoku, ostatniego miejsca, z którego napłynął sygnał. mat. policji tajskiej Knippenberg od kilku tygodni wiedział o parze niezidentyfikowanych ofiar znalezionych na poboczu koło Ayutthaya, 80 km od Bangkoku. Wpierw sądzono, że to może para zaginionych Australijczyków. Gdy ci odnaleźli się cali i zdrowi, spalone ciała znów dostały status „NN”. Gdy dyplomata dostał do rąk prośbę o pomoc w znalezieniu zaginionych turystów, przypomniał sobie o anonimowych ofiarach zbrodni. Zatrudnienie dentysty okazało się słuszne. Wysłane z Holandii dane potwierdziły, że ciała w kostnicy w Bangkoku to Bintanja i Hemker.

 

Pod wpływem emocji wróciła do niego jeszcze jedna, dość dziwna historia opowiedziana mu przez znajomego dyplomatę z belgijskiej placówki. Znajoma Paula Siemonsa, Francuzka Nadine Gires mieszkała w tym samym budynku co niejaki Alain Gautier. Podczas wizyty w jego mieszkaniu Gires miała zauważyć szufladę wypełnioną paszportami obcokrajowców, którzy zaginęli lub mogli zostać zamordowani. Nie chcę zdradzać co wydarzyło się w tej historii by nie psuć przyjemności z oglądania serialu. Dość rzec, że posługujący się fałszywą tożsamością Gautier-Sobharaj spłoszony uciekł z kraju .
 

Podróże i ucieczki “Węża”

Urodzony w Wietnamie w 1944 roku został wcześnie porzucony przez pochodzącego z Indii ojca. Matka Wietnamka poślubiła Francuza, który zaadaptował Chales’a, ale nie dał mu nazwiska. Cała rodzina wyjechała do „starego kraju”. Doświadczony przez życie na ulicach Sajgonu, Sobhraj świetnie odnalazł się w przestępczym świadku Paryża lat 60-tych.

Pierwszy raz wpadł w 1963 roku. Odsiedział 3 lata za włamanie. Choć był młodym dzieciakiem niewielkiej postury znał karate i dostosował się do życia za kratami. Wrócił do więzienia w 1969 za ucieczkę przed policją i kradzież auta. W 1972 roku popełnił prawdopodobnie pierwsze zabójstwo. Jego ofiarą miał paść taksówkarz w Pakistanie. Jan Sochaczewski Złapany w Afganistanie za kradzież uciekł z aresztu w Kabulu usypiając strażników. Już chwilę później został złapany w Iranie i wsadzony tam za kraty na rok. W 1973 roku złapany po napadzie z bronią w ręku trafia za kraty w Indiach. Ucieka z aresztu w Nowym Delhi udając chorobę. Po dwóch latach tułania się po Azji, potem Europie trafia w końcu do Grecji. Po napadzie w Atenach trafia za kraty, ale ponownie ucieka. Tym razem podpalił więzienie. W tym samym roku po powrocie do Azji miał zabić sześć osób w Tajlandii i dwie w Nepalu.
 

Zabójca na szlaku hipisów

W 1976 roku, w którym zaczyna się historia opowiadana w serialu „Wąż”, Sobharaj od 3 lat żyje z kanadyjską kochanką poznaną w Afganistanie, Marie-Andrée Leclerc. Gdy ze złodzieja, oszusta i szmuglera Charles stał się mordercą, jego francuska żona Chantal Compagnon zostawiła go.

Patrząc na mapę podróży Sobhraja widać, że przywiązał się do szlaku uczęszczanego wówczas przez podróżujących po świecie z plecakami hipisów. Długowłosi backpakerzy podróżowali z Europy do Azji. Pechowcy trafiali na Sobhraja i przepadali bez wieści.

Mężczyzna zaprzyjaźniał się, oferował narkotyki, okradał a potem i zabijał poznanych „w trasie” hipisów. Wyjątkowo nieszczelne granice i powszechne łapówkarstwo pozwoliło mu bez przeszkód pokonywać granice lądowe posługując się kradzionymi paszportami, do których po prostu wklejał swoje zdjęcie.
 

 

Wpadka i więzienie

Szczegóły poczynań serialowego przestępcy i ścigającego go dyplomaty-detektywa zostawiam chętnym obejrzeć produkcję BBC na Netfliksie. Rzeczywistość była taka, że złapany w końcu Sobhraj nie odpowiedział w Indiach ani za zabójstwo amerykańskiej turystki Teresy Knowlton, ani Izraelczyka Avoni Jacoba. 

Z obu zbrodni wykręcił się w procesach apelacyjnych. Pozostał mu po nich przydomek Bikini Killer z racji ubioru wielu z jego ofiar, młodych hipisek. Zgubiło go wywołanie masywnej biegunki u 60 francuskich turystów, którzy pochorowali się w lobby ich własnego hotelu w Nowym Delhi. 

Jednym z ulubionych przez Sobhraj środków ogłupiających ofiary był silny środek na przeczyszczenie mający w dużym stężeniu otępiający efekt uboczny. Sobhraj sądził, że zdoła okraść całą wycieczkę na raz, ale przesadził z ilością narkotyku. Para współpracowników wziętych do tej operacji wydała go policji i zeznawała przeciwko niemu w sądzie. W 1977 roku dostał 12 lat i celę w słynnym indyjskim więzieniu Tahir, gdzie dzięki swoim sztuczkom i przekupstwom szybko zaczął wszystkimi wokół, łącznie z naczelnikiem.
 

Ucieczka do luksusu

W 1986 roku znudziło mu się więzienne życie i wykorzystując swoją pozycję w hierarchii uciekł z Tahir podając strażnikom środki usypiające w torcie urodzinowym. Dość szybko złapany został w stanie Goa i ponownie osadzony. Dodano mu kilka lat do wyroku i za kratami pozostał do 1997 roku.

Bojąc się odpowiedzialności za śmierć turystów w Tajlandii, Charles Sobhraj wrócił do Francji. Dzięki udzielanym chętnie i za duże pieniądze (nawet 6 tys. dolarów) wywiadom nad Sekwaną cieszył się statusem „sprytnego bandyty” i „domniemanego wielokrotnego zabójcy”. W tamtych czasach reprezentował go adwokat Jacques Vergès, który wśród klientów miał m.in. Klausa Barbie, terrorystę Carlosa czy Slobodana Milosevica.

Prasa nazywała go Azjatyckim Charlesem Mansonem a on sam przyznawał się, że między 1972 a 1976 rokiem zabił przynajmniej 12 osób. Jednak pod koniec lat 90-tych nie było już świadków tamtych wydarzeń, nikt nie znalazł ciał. Mógł więc śmiało opowiadać i zarabiać na krwawych wspomnieniach. Według „Esquire” na sprzedaży praw do filmu o sobie miał dostać 15 mln dolarów (nie chodzi o produkcję BBC).
 

Powrót na miejsce zbrodni

Z niejasnych powodów w 2003 roku Charles Sobhraj opuścił bezpieczną przystań we Francji i wrócił do Azji. Rozpoznany na ulicy w stolicy Nepalu, Katmandu, został aresztowany za dwa zabójstwa popełnione w połowie lat 70-tych, na Kanadyjczyku Laurencie Carriere i pochodzącej z USA Connie Bronzick. mat. policji nepalskiej Nepalczycy nie cackali się z „Wężem”. Mieli go w ręku i nie zamierzali wypuścić. Choć ewidentnie pogwałcono jego prawa np. trzymając bez prawa do kontaktu z prawnikiem czy tłumaczem (potwierdzali to później eksperci ds. praw człowieka, został skazany za zabójstwo Bronzick.

W wieku 66 lat poślubił 22-letnią córkę swojego tłumacza o imieniu Nihita. Gdy zgodnie z nepalskim prawem miał w wieku 72 lat opuścić więzienie, wznowiono proces w sprawie zabójstwa Kanadyjczyka. Sobhraj dostał 20 lat, co dla człowieka dziś 76-letniego i po kilku operacjach serca jest dożywociem.
 

Motywy

Wspomniany wyżej artykuł z „Esquire” przytacza wywiad, którego Charles Sobhraj udzielił w 1984 dziennikarzowi Alanowi Dawsonowi. Był to jeden z tych momentów, gdy dumny ze swojej „kariery” Sobhraj lubił chwalić się zbrodniami. Reporter wspomina, że gdy zapytał „Węża” o motywy zabijania zachodnich turystów usłyszał: bo biali ludzie zniewolili narkotykami Azjatów. – To miała być jego zemsta – zauważył Dawson. W wywiadzie dla magazynu Vice w 2016 roku, sędziwy i schorowany już zmienił ton: nikogo nie zabił a hipisi „sami przedawkowali”.

Pokazana już w styczniu na Wyspach produkcja BBC opowiada historię nieuchwytnego przestępcy i ścigającego go przez kilka dekad holenderskiego dyplomaty Hermana Knippenberga. W rolę Sobhraja wcielił się nominowany do Złotego Globa Tahar Rahim a Holendra zagrał Billy Howle. Rolę kanadyjskiej partnerki mordercy, Marie-Andrée Leclerc, przyjęła Jenna Coleman. W bazie IMDb serial uzyskał notę 7,7/10 na podstawie ok. 6 tys. ocen.