W ciągu ostatnich czterech lat ponad 680 pływaczy szarych zostało wyrzuconych na brzeg lub znalezionych martwych na wybrzeżach Pacyfiku w Ameryce Północnej. Liczby te są naprawdę duże i rodzą u naukowców obawę o stan tego gatunku w przyszłości.
Czytaj też: Walenie są dużo ciekawsze, niż się wydawało. Wiemy już, kiedy straciły zęby
National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA), która publikuje dane na temat znalezionych martwych waleni, sklasyfikowała gwałtowny wzrost liczby pływaczy szarych na mieliźnie jako “niezwykłe wydarzenie związane ze śmiertelnością”. Przyczyny przez długi czas pozostawały nieznane. Spekulowano uderzenia przez statki, zaplątania w sieci rybackie lub nieznaną epidemię, ale liczby martwych zwierząt były zbyt wysokie, by mówić o sporadycznych incydentach. Wreszcie uczeni z Oregon State University (OSU) wskazali przyczynę i jest ona bardziej przyziemna, niż wielu się spodziewało: głód. Szczegóły opisano w Science.
Joshua Stewart, adiunkt w Instytucie Ssaków Morskich OSU i główny autor badania, mówi:
Nawet wysoce mobilne, długowieczne gatunki, takie jak pływacz szary, są wrażliwe na skutki zmiany klimatu. Kiedy następuje nagły spadek jakości zdobyczy, dotyka to populację wielorybów.
Walenie masowo wyrzucane na brzeg – to nie jest dzieło przypadku
Badania przeprowadzone przez zespół Stewarta wykazały, że dynamiczne i zmieniające się warunki na Oceanie Arktycznym prawdopodobnie spowodowały trzy główne zdarzenia związane ze śmiertelnością w populacji pływacza szarego na wschodnim północnym Pacyfiku od lat 80. XX wieku. Podczas każdego z tych wymierań, w tym tego, które rozpoczęło się w 2019 r. i trwa, populacja wielorybów zmniejszyła się nawet o 25 proc. w ciągu zaledwie kilku lat.
Czytaj też: Humbaki lubią to robić. Aż dziwne, że wcześniej tego nie widzieliśmy
Joshua Stewart dodaje:
Są to ekstremalne wahania populacji, których nie spodziewaliśmy się zaobserwować u tak dużych, długowiecznych gatunków, jak pływacze szare. Kiedy dostępność ich ofiar w Arktyce jest niska, a wieloryby nie mogą dotrzeć do miejsc żerowania z powodu lodu morskiego, populacja pływacza szarego doświadcza gwałtownych i poważnych zaburzeń.
Warto wspomnieć, że pływacze szare ze wschodniej części północnego Pacyfiku to jedna z nielicznych populacji dużych waleni, która powróciła do liczebności sprzed czasów wielorybnictwa. W miarę jak populacja zbliżyła się do poziomu bliskiego temu, co mogą wyżywić ich obszary żerowania w Arktyce, prawdopodobnie stała się ona bardziej wrażliwa na warunki środowiskowe ze względu na konkurencję o ograniczone zasoby.
Badania potwierdziły także, że to zmienność lodu morskiego była przyczyną dwóch wcześniejszych masowych wymierań pływaczy szarych. Większość pływaczy szarych z Pacyfiku migruje ponad 8000 km dwa razy w roku, spędzając zimy w ciepłych lagunach u wybrzeży Meksyku, gdzie mogą bezpiecznie hodować cielęta i rozmnażać się, a latem ucztować w Arktyce. Tam nurkują na dnie płytkich basenów, wysysają osad wypełniony skorupiakami zwanymi amfipodami, a następnie odfiltrowują pożywienie z błota (jak to mają w zwyczaju fiszbinowce).
Naukowcy z NOAA prowadzą długoterminowe badania w zakresie monitorowania populacji tych waleni od lat 60. XX wieku, śledząc liczebność, wskaźniki urodzeń i zgonów oraz monitorując stan ich ciał za pomocą zdjęć lotniczych. Dzięki tym szeroko zakrojonym badaniom ta populacja pływaczy szarych jest najdokładniej zbadaną populacją dużych waleni na świecie, zapewniając unikalny wgląd w dynamikę populacji tego gatunku.