106 zakończonych śmiercią prób samobójczych odnotowano w grupie wiekowej 13-18 lat, a jeden przypadek w grupie 7-12 lat – wynika z oficjalnych statystyk zamieszczonych na stronie policja.pl.
To niewielki wzrost w porównaniu z poprzednimi latami, choć w 2020 do statystyk trafiło mniej młodszych dzieci. W 2019 r. życie odebrało sobie 98 dzieci (4 w grupie 7-12 lat, 94 w grupie 13-18 lat), a w 2018 – 97 dzieci (5 w grupie 7-12 lat, 92 w grupie 13-18 lat). W 2017 samobójczych śmierci wśród nieletnich odnotowano 116 (1 w grupie 7-12, 115 w grupie 13-18).
Od początku gromadzenia policyjnych statystyk z roku na rok można było obserwować niewielkie spadki. Jednak w minionym roku liczby wzrosły, a najwięcej przypadków odnotowano w województwach: mazowieckim, zachodniopomorskim, dolnośląskim i śląskim.
Pandemia i kryzys
Prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” powiedział, że wzrost liczby samobójstw wśród dzieci jest związany z psychicznym funkcjonowaniem dorosłej części społeczeństwa.
– Są to naczynia połączone. Zdolność radzenia sobie dzieci jest powiązana ze wsparciem psychicznym ze strony rodziców, dorosłych. Niestety brak wsparcia zarówno dla dzieci, jak i dorosłych będących w sytuacji kryzysu psychicznego przyczynia się do takich wzrostów – wyjaśnia prof. Gałecki.
Z kolei dr Tomasz Srebnicki, specjalista psychoterapii dzieci i młodzieży z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zauważa, że depresja jest chorobą cywilizacyjną, jak otyłość i cukrzyca, i „nie ma się co dziwić, że dotyka także młodszej populacji”.
Eksperci zwracają uwagę, że na pogorszenie kondycji psychicznej – taki dzieci jak i dorosłych – wpływ mogła mieć pandemia koronawirusa i związane z nią „przeniesienie” życia szkolnego (czy zawodowego) i towarzyskiego do trybu online. Co istotne e-szkoła nie jest wolna od przemocy rówieśniczej, a dzieci pozbawione wsparcia ze strony rodziny czy szkolnych kolegów i koleżanek często silniej przeżywają niepowodzenia.
Ponadto pandemia wystawia też na próbę relacje rodzinne, a zamknięcie w domu i ciągłe przebywanie w swoim towarzystwie może nasilać konflikty.
Pozostawieni bez pomocy
„Rzeczpospolita” zwraca też uwagę na problemy z dostępem do pomocy psychiatrycznej i psychologicznej dla dzieci. Szpitale psychiatryczne są przepełnione i niedofinansowane. W większości i tak nielicznych tego typu placówek w kraju brakuje miejsc. Na wizytę w poradni psychiatrycznej dla dzieci trzeba czekać od dwóch tygodni do nawet trzech miesięcy.
Jak podaje dziennik, w 2018 r. roku psychiatria dzieci i młodzieży została uznana za specjalizację priorytetową, co oznacza m.in., że uczący się w tym kierunku rezydenci mogą liczyć na wyższe wynagrodzenie. Obecnie brakuje specjalistów ds. psychiatrii dziecięcej. Naczelna Rada Lekarska informuje, że w całej Polsce jest 515 psychiatrów dziecięcych, z czego aktywnych zawodowo zaledwie 482.
Depresja u dziecka objawia się inaczej
Depresja szczególnie u młodszych dzieci może objawiać się inaczej niż u dorosłych. Pierwszym alarmującym sygnałem jest nagła zmiana zachowania, niekoniecznie prowadząca do apatii lub smutku. Może to być agresja, wybuchy złości, nadpobudliwość. Więcej o depresji u dzieci i młodzieży znajdziesz tutaj: Nawet 9-latek może mieć myśli samobójcze. U dzieci objawy depresji są mniej charakterystyczne
\Dla rodziców i osób zawodowo zajmujących się dziećmi, którzy chcący skorzystać z rozmowy i fachowej porady dotyczącej problemu depresji u dzieci, dostępny jest telefon 800 100 100, prowadzony przez fundację Dajemy Dzieciom Siłę.
Wszystkie dzieci i młodzież potrzebująca wsparcia i rozmowy mogą dzwonić pod numer 116 111 lub skontaktować się z wolontariuszami telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży przez wiadomość.