Dolina Śmierci to jedno z najgorętszych i najbardziej suchych miejsc na Ziemi. Panujące tam warunki to „zasługa” położenia. Od wybrzeża Oceanu Spokojnego Dolinę Śmierci oddzielają aż cztery pasma gór, które chronią dolinę przed burzami i opadami.
Gdy chmury burzowe płyną od Pacyfiku w głąb lądu, „zderzają się” z pasmami górskimi, na skutek czego wznoszą się i ochładzają, co prowadzi do kondensacji i wywołuje opady. Kiedy chmury docierają na drugą stronę górskiego łańcucha mają więc znacznie mniej wilgoci. Aby dotrzeć do Doliny Śmierci chmury znad oceanu muszą pokonać aż cztery łańcuchy gór, więc przeważnie wysychają, zanim dotrą nad pustynię.
Góry działają też jak ściany zatrzymujące ciepło w wąskim basenie Doliny Śmierci, który jest położony poniżej poziomu morza. Kiedy światło słoneczne ogrzewa suchą powierzchnię doliny, promieniowanie zostaje uwięzione przez ściany, przez co bardzo wolno się ochładza, a szybko ponownie nagrzewa.
Najwyższa temperatura od 1913 roku
W niedzielę 11 lipca w Dolinie Śmierci odnotowano temperaturę 56 st. C. Taki wynik pokazała automatyczna stacja pogodowa zlokalizowana w pobliżu tamtejszego centrum informacji turystycznej. To więcej niż odnotowano w ubiegłym roku, kiedy 16 sierpnia potwierdzono wynik 54,4 st. C.
Jeśli pomiary zostaną oficjalnie potwierdzone przez ekspertów ze Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO), to 11 lipca 2021 zostanie uznany drugim w historii najgorętszym dniem w Dolinie Śmierci w historii. Rekord ciepła padł tam 10 lipca 1913 r., gdy termometry wskazały 56,7 st. C (134 st. F) – podaje Księga Rekordów Guinnessa, chociaż niektórzy klimatolodzy twierdzą, że odczyt nie został oficjalnie zweryfikowany.
Także w 1913 roku padł rekord liczby dni, w czasie których temperatury w Dolinie Śmierci utrzymywały się powyżej 53,3 st. C (128 st. F). Tak wysokie odczyty rejestrowano wówczas przez sześć kolejnych dni. Drugie miejsce w tym zestawieniu zajmuje rok 2005 z trzema rekordowo gorącymi dniami. W tym roku potwierdzono dwa dni podobnie ekstremalnych temperatur, a jeśli prognozy zapowiadające powolne ochłodzenie się sprawdzą, 2021 pozostanie na trzecim miejscu.
Turyści oblegają Dolinę Śmierci mimo upałów
Amerykańskie władze ostrzegają przed upałami. Zalecają zacienianie i ochładzanie domów, a także nie wychodzenie bez potrzeby. Przypominają o konieczności nawadniania się i unikania wysiłku fizycznego. Mimo to rekordowe temperatury w Dolinie Śmierci stały się prawdziwą atrakcją turystyczną. Setki Amerykanów przyjechały na pustynię tylko po to, aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z termometrem wskazującym 56 st. C.
Ale Dolina Śmierci to nie jedyne miejsce, w którym w ostatnich dniach panują zabójcze upały. Służby wydały ostrzeżenia dla kilku zachodnich stanów – w tym Kalifornii, Nevady, Arizony i Utah. Nadchodzący tydzień może przynieść temperatury przekraczające 37 st. C. National Weather Service alarmuje, że w niektórych miejscach mogą paść kolejne rekordy ciepła.
Obecny rekord stanu Utah wynosi 47,2 st. C (117 st. F), ale w najbliższych dniach ten wynik może zostać pobity. W sobotnie popołudnie równie wysoką temperaturę – 47,2 st. C – odnotowano w Las Vegas. To wyrównanie rekordu z 24 lipca 1942 r.
Prognozowane lekkie spadki temperatur
NWS ostrzega, że na wskazanych terenach wszyscy – nie tylko osoby chore i starsze – są narażeni na negatywne skutki zdrowotne upałów. Ponieważ w nocy temperatury nie spadają nawet poniżej 25 st. C, organizm nie jest w stanie skutecznie się schłodzić i zregenerować. „Aby można było mówić o regeneracji, temperatura w nocy musi spaść co najmniej do 25 st. C” – podaje NWS.
Fala upałów w zachodnich Stanach Zjednoczonych jest wynikiem powstania tak zwanej kopuły ciepła, czy inaczej blokady wyżowej. Blokada wyżowa to rozległy układ wysokiego ciśnienia utrudniający wymianę powietrza nad objętym nią regionem. Gorące powietrze jest zatrzymywane blisko powierzchni, jednocześnie zapobiegając wszelkim możliwym opadom – wyjaśnia NWS.
Prognozy przewidują jednak lekkie spadki temperatur – do ok. 32 st. C. Ma się to stać za sprawą zimnego frontu z południa Kanady.
Źródła: CNN, Live Science.