V-22 Osprey ponownie wywołuje kontrowersje co do bezpieczeństwa
V-22 Osprey to w pewnym sensie cudo USA w sektorze pionowzlotów, które łączy zalety śmigłowców oraz samolotów. Dzięki charakterystycznej konstrukcji wirników, które są odchylane z pozycji pionowej do poziomej, te maszyny mogą startować w pionie lub po krótkim rozbiegu, co znacząco ułatwia proces startowania i lądowania np. na pasach startowych lotniskowców. Niestety jego renoma nie należy do najlepszych i ostatnia katastrofa wcale w tym nie pomogła.
Czytaj też: Marynarka USA ma nowy samolot. Jego bronią są kamery, ale to nie żaden szpieg
Samolot Osprey należący Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych z sześcioma członkami załogi na pokładzie rozbił się w poniedziałek w morzu u wybrzeży południowej Japonii. W wyniku tego wypadku podczas misji szkoleniowej jedna osoba zmarła, a kilka zostało rannych. Przyczyna katastrofy jest badana, ale japońskie media donoszą, że Osprey mógł zderzyć się z tankowcem w powietrzu.
Czytaj też: Marynarka wojenna USA zaczyna się bać o swoją pozycję. Padła ważna decyzja
Co najgorsze, nie jest to pierwszy raz, kiedy dochodzi do katastrofy z V-22 Osprey, bo 5 sierpnia 2017 roku doszło do jednego z najgłośniejszych wypadków sił zbrojnych na otwartym morzu. Wtedy to podczas ćwiczeń amerykańskiej marynarki zginęły trzy osoby, z czego jedna była drugim pilotem, a wszystko to (wedle raportu US Navy) przez tamtejsze warunki pogodowe. Wprawdzie nie wyklucza się przeładowania amerykańskiego pionowzlotu, ale głównym winowajcą miało być tak zwane zjawisko dawnwash, czyli konkretny moment, w którym sprzęt latający nie może utrzymać odpowiedniej wysokości.
Czytaj też: Wojsko USA chce stworzyć idealny samolot. SPRINT zapewni Amerykanom wyjątkowego X-Plane
Nie był to jednak jedyny wypadek. V-22 Osprey miały w przeszłości wiele wypadków, a w tym w Japonii, gdzie są rozmieszczone zarówno w amerykańskich, jak i japońskich bazach wojskowych. Po najnowszym incydencie doszło nawet do tego, że gubernator Denny Tamaki powiedział dziennikarzom w środę, że zwróci się do wojska USA o zawieszenie wszystkich lotów Ospreyów w Japonii. Trudno się temu dziwić, bo w grudniu 2016 roku inny egzemplarz rozbił się u wybrzeży Okinawy, raniąc dwóch z pięciu członków załogi. Wtedy to wywołał liczne skargi wśród lokalnych mieszkańców dotyczące amerykańskich baz i bezpieczeństwa tych maszyn.