Ustawa o cenach energii na 2025 rok. Ile zapłacimy i kto skorzysta na zmianach?

W ostatnich tygodniach wiele mówi się o przyszłych cenach energii elektrycznej. Dla gospodarstw domowych, przedsiębiorstw oraz samorządów to istotny temat, który bezpośrednio wpływa na koszty życia i funkcjonowanie w nadchodzących latach. Nowelizacja ustawy regulującej ceny energii na rok 2025 przeszła kolejne etapy legislacyjne i teraz czeka już tylko na podpis Prezydenta. Czy nowe regulacje przyniosą ulgę w domowych budżetach, czy też będą jedynie tymczasowym rozwiązaniem, które nie rozwiąże problemu rosnących kosztów energii?
Ustawa o cenach energii na 2025 rok. Ile zapłacimy i kto skorzysta na zmianach?

Nowelizacja ustawy regulującej ceny energii elektrycznej przeszła przez Senat bez poprawek i czeka już tylko na podpis Prezydenta. Ceny prądu dla gospodarstw domowych zostały ustalone na poziomie 500 zł za megawatogodzinę (MWh) na cały 2025 rok. Dodatkowo do połowy roku, większość gospodarstw domowych zostanie zwolniona z tzw. opłaty mocowej. Oznacza to, że przez pierwsze sześć miesięcy przyszłego roku rachunki za prąd będą nieco niższe, co dla wielu Polaków będzie małym, ale znaczącym oddechem w domowym budżecie.

Dla odbiorców korzystających z punktów poboru o napięciu do 1 kV, którzy pobierają energię na własny użytek, nowe regulacje oznaczają stabilizację cen. Jest to istotna wiadomość szczególnie w kontekście niepewności co do przyszłych kosztów utrzymania i rosnących wydatków na życie.

Podmioty wrażliwe oraz samorządy na lepszych warunkach

Nowela ustawy przewiduje również wsparcie dla tzw. podmiotów wrażliwych oraz jednostek samorządu terytorialnego. Dla nich cena energii do końca marca 2025 roku nie przekroczy 693 zł za MWh netto. W kolejnych miesiącach ceny te zostaną “odmrożone”, co może przynieść pewną nieprzewidywalność, ale też szansę na korzystniejsze stawki w przypadku spadku cen na rynku. Niestety, dla firm oznacza to powrót do rynkowych cen bez żadnych ograniczeń, co zapewne wpłynie na zwiększenie kosztów prowadzenia działalności gospodarczej.

Cała interwencja, zgodnie z szacunkami, będzie kosztować budżet państwa około 5,6 miliarda złotych. Pytanie, które się nasuwa, to: czy jest to opłacalna inwestycja? Jakie długofalowe skutki dla naszej gospodarki przyniesie utrzymywanie sztucznie niskich cen energii, a jakie konsekwencje dla przeciętnego Kowalskiego, kiedy ceny energii znowu zostaną uwolnione?

Co dalej?

Głosowanie w Senacie przeszło bez większych kontrowersji – za uchwałą głosowało 92 senatorów, nikt nie był przeciw ani nie wstrzymał się od głosu. Teraz przyszłość tej nowelizacji leży w rękach Prezydenta. Czy podpisze ją bez wahania, mając na uwadze ulgi dla gospodarstw domowych, czy też pojawią się jakieś zastrzeżenia? W kontekście zbliżających się wyborów takie decyzje mają niebagatelne znaczenie dla postrzegania obecnej władzy przez obywateli.

Kwestia cen energii elektrycznej pozostaje kluczowym tematem, który wpłynie na wiele aspektów naszego życia – od codziennych wydatków po konkurencyjność gospodarki. Pozostaje więc tylko pytanie, czy taka stabilizacja przyniesie realne korzyści i po zdjęciu blokady cenowej będziemy mogli spać spokojnie, czy też okaże się krótkotrwałym oddechem przed nadchodzącą burzą cenową i koszmarnymi rachunkami za prąd, do których niestety już wszyscy się przyzwyczajamy.