Nowy myśliwiec USA łamie wszystkie zasady. Eksperci zastanawiają się dlaczego

Niedawna prezentacja F-47 firmy Boeing — myśliwca szóstej generacji dla Sił Powietrznych USA — wywołała gorącą debatę na całym świecie. Oficjalne wizualizacje ujawniły zaskakujący i nieoczywisty projekt, który poddaje w wątpliwość skupienie się na właściwościach stealth. Jak więc jest naprawdę?
Nowy myśliwiec USA łamie wszystkie zasady. Eksperci zastanawiają się dlaczego

Tajemnice F-47. Czym naprawdę jest nowy amerykański myśliwiec szóstej generacji?

F-47 jest ewidentnie wyjątkowy. Temu myśliwcowi daleko jest wizualnie do doskonale znanych nam samolotów wojskowych z całego świata, bo więcej ma on z bombowców nowej generacji niż z takiego F-35, Su-57 czy J-20, choć trzeba przyznać, że chińskie myśliwce szóstej generacji dorastają już do jego wyjątkowości. Największe emocje budzi dokładnie jeden element konstrukcyjny F-4 w postaci wyraźnie zaznaczonego przedniego usterzenia przed głównymi skrzydłami (canardy). W świecie awiacji nie jest to nic nowego, dlatego wiemy, że takie rozwiązanie poprawia zwrotność, ale szkodzi właściwościom stealth, a to akurat co rodzi fundamentalne pytania o priorytety amerykańskich sił powietrznych w nowej generacji myśliwców.

Czytaj też: Zdradzili sekret nowych okrętów podwodnych. Dlatego będą bezkonkurencyjne

Canardy to niewielkie powierzchnie sterowe z przodu płatowca, które aktualnie jest nam znane m.in. z europejskich maszyn czwartej generacji, takich jak Eurofighter Typhoon, Saab Gripen czy Dassault Rafale. Poprawiają one zwrotność przy dużych kątach natarcia i zwiększają stabilność, co czyni je ważnym atutem w walce powietrznej. Jednak konstrukcje ukierunkowane na niewykrywalność zwykle unikają tych dodatków, bo odbijają one fale radarowe pod niekorzystnymi kątami, zwiększając sygnaturę radarową, a to szczególnie z przodu. Nie bez powodu chiński J-20 z dużymi canardami był za to wielokrotnie krytykowany i dlatego właśnie decyzja Boeinga o ich użyciu w F-47 może sugerować przełom w technologii stealth — albo zmianę priorytetów taktycznych.

Czytaj też: Sceny rodem z pola bitwy. Wojsko USA pokazało przyszłość pancernej potęgi

Samoloty stealth zazwyczaj mają gładkie powierzchnie, ostre kąty prowadzenia linii poszycia i brak wystających elementów. Wszystko po to, aby minimalizować skuteczną powierzchnię odbicia radarowego (RCS) i dlatego canardy łamią zasadę stealth, tworząc nowe źródła odbicia radarowego. Mamy na to badania… i to naprawdę, bo potwierdziła to praca NASA z lat 90. pt. Investigation Into The Impact Of Agility In Conceptual Fighter Design Są jednak szanse, że nowoczesne technologie — zaawansowane materiały pochłaniające fale radarowe i aktywne systemy zakłócające — mogą częściowo zniwelować ten efekt. Dlatego też spekulacje sugerują, że Boeing wie, co robi i canardy nie zniszczą potęgi stealth F-47 przez:

  • Przełomowe materiały stealth
  • Ruchome lub stałe canardy o zoptymalizowanej pozycji
  • Modularność projektu z opcją usunięcia canardy zależnie od misji

Czytaj też: “Niestety, miałem rację”. Ekspert potwierdził, że Chiny mają nowe okręty rodem z koszmaru

Są też szanse, że F-47 po prostu kładzie nacisk na zwrotność i operacje z krótkich pasów, ale to raczej mało prawdopodobne. Musimy jednocześnie pamiętać, że ten myśliwiec jest owocem programu Next Generation Air Dominance (NGAD), a więc czegoś, co zakłada nie tylko jeden samolot, a cały system walki. Obejmuje on drony towarzyszące, sensory, tankowce stealth, systemy wojny elektronicznej, więc jeśli F-47 faktycznie stawia na zwrotność kosztem częściowej utraty stealth, to może oznaczać większe poleganie na wsparciu zewnętrznym. Finalnie F-47 ma oferować większy zasięg, lepsze właściwości stealth i wyższą niezawodność serwisową niż obecne F-22 i F-35, a na dodatek są szanse, że będzie tańszy względem pierwotnych założeń. Nadal jednak na temat F-47 pozostaje więcej pytań niż odpowiedzi.