Program NGI zapewni USA wyjątkową warstwę obrony przed największym zagrożeniem
Amerykańska firma Lockeed Martin nie ustaje w wysiłkach realizacji programu NGI, którego to celem jest opracowanie zaawansowanego systemu obrony przed różnymi rodzajami zagrożeń związanych z międzykontynentalnymi pociskami balistycznymi. NGI jest o tyle ważny, że stanowi kluczową część strategii obrony przeciwrakietowej USA, bo ma na celu najpierw uzupełnienie, a następnie całkowite zastąpienie istniejącego systemu Ground-Based Midcourse Defense (GMD).
Czytaj też: Hipersoniczne pociski USA spocą się, zanim zniszczą wroga. Zaraz… co?
Teraz ogłosił znaczący kamień milowy w swoim programie Next Generation Interceptor, twierdząc, że ma za sobą “najważniejszy jak dotąd przegląd programu NGI”, który potwierdził solidność dotychczasowych efektów prac. W ogólnym rozrachunku ten udany przegląd programu oznacza duży krok naprzód w rozwoju i wdrażaniu systemu NGI, bo oznacza, że kluczowy komponent rakiety przechwytującej został uznany za solidny technicznie i spełniający rygorystyczne wymagania związane z jego misją.
Czytaj też: USA zdradzą swoje tajemnice Tajwanowi. To dzięki nim amerykańska marynarka jest na szczycie
Długo jednak jeszcze poczekamy, aż wreszcie USA doczekają się nowych pocisków przechwytujących tego kalibru na służbie. Lockheed Martin robi jednak wszystko, aby dotrzeć do etapu produkcji i wprowadzenia owoców NGI do użytku, co ponoć ma mieć miejsce w 2027 roku budżetowym. Wraz z tym systemem USA uzyskają dostęp do czegoś, co stoi na straży całego kraju przed największym zagrożeniem – nuklearną zagładą.