Cała flota zagrożona. Wystrzelili przedziwny sprzęt z okrętu i wyciągnęli niepokojące wnioski

Marynarka Wojenna USA odkryła właśnie lukę w swojej obronie, która po prostu musi zostać załatana. Albo to, albo potencjalni wrogowie będą mogli zwalczać nawet najpotężniejsze okręty zmasowanym atakiem.
Cała flota zagrożona. Wystrzelili przedziwny sprzęt z okrętu i wyciągnęli niepokojące wnioski

Najnowocześniejsze wabiki marynarki ujawniają przerażające realia współczesnej wojny

Ostatnie operacje bojowe rzuciły nowe światło na użycie wabików Nulka przez Marynarkę Wojenną USA. To wspólny projekt USA i Australii, który został stworzony w celu generowania fałszywych sygnatur elektronicznych, które na radarach wyglądają jak duże okręty wojenne. Urządzenia te unoszą się w powietrzu, przyciągając rakiety naprowadzane radarowo z dala od rzeczywistych celów. Wabiki te są zintegrowane z okrętami typu Arleigh Burke, lotniskowcami Nimitz i innymi dużymi jednostkami marynarki wojennej. Zaliczają się więc do zaawansowanych narzędzi walki elektronicznej, które po wystrzeleniu imitują okręty wojenne, aby skierować na nie nadlatujące pociski. Same w sobie są skuteczne, bo ich potencjał w realnych starciach został już w pełni potwierdzony, ale z drugiej strony uwidoczniły one potrzebę stworzenia znacznie trwalszych systemów przeciwdziałania elektronicznego.

Czytaj też: Nadleci niezauważony i zrzuci na wrogów totalne zniszczenie. Zapomnij o Bayraktarze, teraz rządzi Anka-3

Ostatnie operacje Marynarki Wojennej USA, a to zwłaszcza te na Morzu Czerwonym, uwidoczniły kluczowe ograniczenie wabików w postaci ich zbyt krótkiego czasu działania. W scenariuszach wymagających obrony przed masowymi atakami rakietowymi lub rojami dronów obecny czas działania wabików może okazać się niewystarczający. To samo w sobie generuje ogromny problem, bo współczesne wojny morskie napotykają coraz bardziej złożone zagrożenia, a w tym coraz powszechniejsze ataki masowe z użyciem pocisków manewrujących, balistycznych i dronów kamikadze. Z kolei sama Marynarka Wojenna USA w dużym stopniu polega na swoich zdolnościach walki elektronicznej, a wykorzystywane aktualnie wabiki Nulka cechuje stosunkowo krótki czas działania.

Czytaj też: Przeleci nad frontem i rozstawi siatkę dronów. Armia USA ma wyjątkowy plan

Jednak stosunkowo krótki czas działania wabików Nulka ogranicza ich zdolność do ochrony okrętów podczas długotrwałych starć. Kontradmirał William Daly podkreślił to podczas niedawnego sympozjum, apelując o „wabiki o większej wytrzymałości”, które będą zdolne do prowadzenia elektronicznych ataków przez dziesiątki minut. Tak się z kolei składa, że program Long Endurance Electronic Decoy (LEED) Marynarki Wojennej USA ma na celu rozwiązanie właśnie tych ograniczeń. Rozwijane w jego ramach “donopodobne” wabiki będą charakteryzować się dłuższą wytrzymałością, większą autonomią i zaawansowanymi możliwościami sieciowymi. LEED bazuje wprawdzie na wcześniejszych technologiach, takich jak Netted Offboard Miniature Active Decoy (NOMAD), ale wprowadza swoje unikalne innowacje w postaci zwiększonego zasięgu, możliwości koordynacji pracy wielu wabików w ramach roju czy modularnych ładunków z myślą o dostosowywaniu się do różnych misji.

Czytaj też: Takich samolotów jeszcze nie było. Lotnictwo USA chce pokazać światu, jak zmienić lotnictwo na lepsze

Przejście na długotrwałe, dronopodobne wabiki oznacza znaczącą ewolucję w strategii marynarki wojennej. Te systemy mogą dramatycznie zwiększyć zdolność okrętów do przetrwania masowych ataków rakietowych. Trudno się temu dziwić, bo tworząc „floty duchów” z wabików, marynarka może wprowadzić w błąd czujniki przeciwnika, zmuszając ich do marnowania cennych pocisków na fałszywe cele. Z kolei integracja LEED z zaawansowanymi systemami pokładowymi, takimi jak Surface Electronic Warfare Improvement Program (SEWIP), dodatkowo zwiększy ich skuteczność. Razem te technologie stworzą zresztą solidny ekosystem walki elektronicznej, który będzie zdolny do adaptacji wobec pojawiających się zagrożeń. Z drugiej jednak strony musimy pamiętać, że aktualnie program LEED napotyka wyzwania, jako że opracowanie i wdrożenie tych systemów wymaga znacznych inwestycji oraz dopracowania technologii. Tyle tylko, że choć ostatnie doświadczenia bojowe Marynarki Wojennej USA z wabikami Nulka podkreśliły ich wartość, to jednocześnie ujawniły ograniczenia, które mają zostać wyeliminowane właśnie przez programy pokroju LEED, więc nacisk na ich realizację powinien właśnie wzrosnąć.