Te niszczyciele to przyszłość marynarki USA. Pierwszy z nich zapisał się właśnie na kartach historii

Niszczyciele typu Zumwalt okazały się klapą, niszczyciel nowej generacji jest aktualnie wręcz melodią przyszłości, więc marynarka USA wiąże się na kolejne lata z niszczycielami typu Arleigh Burke. Najnowszy moment w historii ich służby jest tego jednoznacznym potwierdzeniem.
Te niszczyciele to przyszłość marynarki USA. Pierwszy z nich zapisał się właśnie na kartach historii

Pierwszy niszczyciel Arleigh Burke Flight III już na służbie. Jest “niezniszczalny”

Niszczyciele Arleigh Burke są stare. Te budowane od 1988 roku okręty doczekały się już aż czterech wariantów, które różnią się od siebie wyposażeniem w mniejszym, lub większym stopniu. Wszystko zaczęło się od służącego od 1991 roku wariantu Flight I o długości 154 metrów i wyporności 8200 ton, a skończyło na Flight III (odpowiednio 155,3 metra i 9500 ton). Powiedzieć, że przez ostatnie trzy dekady technologia wojskowa poszła do przodu, to jakby nie powiedzieć nic, więc jak możemy się domyślać, oddany właśnie do użytku pierwszy niszczyciel Arleigh Burke Flight III (US Jack H. Lucas – DDG 125) jest znacznie potężniejszy od swojego oryginału.

Czytaj też: USA musi spojrzeć prawdzie w oczy. Przyszłość latających czołgów stoi na kruchych filarach

Niszczyciele tego typu w wersji Flight III charakteryzują się zwiększonymi możliwościami w zakresie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, zwalczania okrętów podwodnych i wojny powierzchniowej, a także zwiększoną przeżywalnością i odpornością cybernetyczną. Innymi słowy, nie ma ani jednego szczegółu, w którym ledwo co oddany na służbę okręt jest gorszy od tego, do czego jest zdolny jakikolwiek inny niszczyciel Arleigh Burke. Zawdzięcza to m.in. radarowi AN/SPY-6 czy systemowi bojowemu Aegis Baseline 10.

Czytaj też: Był dla USA niebiańskim stróżem, ale przeszedł do historii. Co teraz zrobią Amerykanie?

Wspomniany radar jest ponoć 30-krotnie bardziej czuły od swojego poprzednika, dzięki czemu wykrywa wrogie obiekty i zagrożenia o połowę mniejsze i dwukrotnie bardziej odległe. W połączeniu z innymi systemami zapewnia dowódcom szersze okno, w którym mogą podjąć decyzję o wyborze środka zaradczego nadchodzącego zagrożenia. Dlatego też będą cennym aktywem każdej grupy uderzeniowej amerykańskich lotniskowców różnego typu. Dlaczego “będą”? Ano dlatego, że USS Jack H. Lucas jest pierwszym z dziewięciu niszczycieli Flight III, które Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych planuje nabyć w ramach wieloletniego kontraktu przyznanego w 2023 roku.

Czytaj też: Ten pocisk USA zniszczy każde miasto, kiedy już wystartuje w tajemnicy ze środka oceanu

Dlatego też oczekuje się, że niszczyciele Arleigh Burke Flight III będą stanowić trzon floty nawodnej marynarki USA przez nadchodzące dziesięciolecia, zapewniając zdolności do wykonywania wielu misji i zwiększając zdolności amerykańskiej floty. Przynajmniej aż do czasu wprowadzenia na służbę pierwszych niszczycieli nowej generacji.