Zrobili ze starego myśliwca niszczyciela okrętów. Co tym razem wymyśliły USA?

Chociaż aktualnie najwięcej uwagi w świecie myśliwców zgarniają amerykańskie i chińskie dzieła nowej generacji oraz ciągle ulepszane samoloty piątej generacji, to wiele dzieje się również w świecie starszych maszyn. Wieść o nowej broni dla myśliwca F-16 właśnie nam o tym przypomniała.
F-35 z pociskami LRASM

F-35 z pociskami LRASM

Najbardziej niszczycielska modernizacja F-16. Ten myśliwiec z LRASM zdominuje morskie pole walki

Dowiedzieliśmy się, że F-16 Fighting Falcon, szerzej znany jako Viper, zyska nowe możliwości bojowe, a to dzięki planowanej integracji z zaawansowanym pociskiem przeciwokrętowym AGM-158C Long-Range Anti-Ship Missile (LRASM). Decyzja o uzbrojeniu F-16 w tę nowoczesną broń jest kluczowym krokiem w zwiększeniu jego zdolności do zwalczania zagrożeń morskich oraz kolejną inwestycją USA w rodzimy sektor wojskowy. Za LRASM odpowiada bowiem firma Lockheed Martin, która nie raz zapisała się na kartach historii, jako producent szalenie zaawansowanych i potężnych form uzbrojenia, które trafia zwykle w ręce amerykańskiego wojska. Niedawno zresztą postanowiła zrewolucjonizować AGM-158 Joint Air-to-Surface Standoff Missile (JASSM), czyli pociski produkowane od końca zeszłego tysiąclecia i tak właśnie powstał AGM-158 XR.

Czytaj też: Izraelska bestia ruszyła na misję. Amerykanie mogą się zwijać, bo już nie stworzą historii

Zacznijmy od tego, że stare AGM-158 to wystrzeliwane z powietrza pociski o długości ponad 4,2 metra i wadze powyżej tony, które mogą stać się częścią wyposażenia myśliwców oraz bombowców, a w tym F-16, F/A-18 Hornet, B-1 Lancer, B-52 czy równie drogiego, co potężnego B-2 Spirit. Kierują się na cel z wykorzystaniem silnika odrzutowego oraz połączenia nawigacji inercyjnej, satelitarnej i termicznej, a kiedy dotrą już do celu, to robią użytek ze swojej głowicy WDU-42/B o wadze 450 kg. Do tej pory to wariant JASSM-ER pozostawał najpotężniejszy, ale zmieniło się to wraz z niedawnym debiutem AGM-158 XR, który ma wnieść możliwości całej rodziny AGM-158 na nieznany dotąd poziom przy zachowaniu racjonalnych kosztów produkcyjnych i ciągle szerokiej kompatybilności.

Czytaj też: Tajemniczy projekt Artemis, czyli co ma wspólnego wojsko USA z Ukrainą?

Pociski AIM-120D-3 AMRAAM odpalone z F-16 podczas testów /Fot. Raytheon

Mający trafić na pokład F-16 pocisk AGM-158C LRASM nie ma jednak nic wspólnego z najnowszym wariantem AGM-158 XR. To służący od 2018 roku precyzyjnie naprowadzany pocisk manewrujący stealth, który został opracowany w celu eliminowania nowoczesnych zagrożeń morskich. Doczekał się najnowszych technologii, które umożliwiają autonomiczne wykrywanie i atakowanie celów w skomplikowanych warunkach operacyjnych. Jest odporny na zakłócenia, wykorzystuje zaawansowane systemy naprowadzania, jego zasięg sięga 370 km, a głowica bojowa sprowadza się do starej dobrej WDU-42/B. Dlatego właśnie samo wprowadzenie LRASM na F-16 to ogromne wzmocnienie możliwości bojowych tego myśliwca.

AGM-158C LRASM zrzucany z bombowca B-1

Czytaj też: “Niestety, miałem rację”. Ekspert potwierdził, że Chiny mają nowe okręty rodem z koszmaru

Latając z AGM-158C LARSM, myśliwce F-16 zyskają nie tylko zdolność do podejmowania się misji przeciwokrętowych, ale też zwalczania silnie bronionych okrętów z dużej odległości, co wcześniej było poza jego zakresem operacyjnym. Innymi słowy, Amerykanie zapewnili sobie kolejny element układanki w zakresie odstraszania, bo teraz USA nie będą musiały podrywać do lotu najpotężniejszych F-35, aby skierować LARSM na wrogie okręty.

Mateusz ŁysońM
Napisane przez

Mateusz Łysoń

Pisze od 2016 roku na przeróżne tematy - od gier, po nowe technologie i na najpotężniejszych systemach wojennych kończąc. Poza tym tworzy gry i jest autorem książki fantasy pod tytułem Powrót do Korzeni.