Wojna jeszcze tego nie widziała. Ukraińskie rzeki opanują Czarne Wdowy i zasieją pogrom w ich korytach

Gdybyś zobaczył go na rzece, to zapewne uznałbyś, że to zabawka. Ten nowy wojskowy dron Ukrainy jednak zabawką nie jest i choć nie wygląda zbyt poważnie, to jest w stanie wywołać niemałe zamieszanie w szeregach wroga. Oto właśnie Black Widow 2 (Czarna Wdowa 2), a więc przełomowy bezzałogowy pojazd nawodny (USV) przeznaczony do misji rozpoznawczych i ofensywnych na obszarach rzecznych.
Rzeka Dniepr przy Kijowie

Rzeka Dniepr przy Kijowie

Mały, a potężny. Dron Black Widow 2 to rewolucja w rzecznej wojnie na Ukrainie

Wiemy już, że drony dominują w powietrzu i na morzach, a powoli podbijają też ląd, ale to tak naprawdę pierwszy raz, kiedy głośno zrobiło się o użyciu dedykowanych bezzałogowców bezpośrednio na rzekach. Nie powinno nas to jednak dziwić, bo w trwającej wojnie między Ukrainą a Rosją drony odgrywają coraz większą rolę i oba państwa nie tylko je kupują, ale też rozwijają we własnych zakładach produkcyjnych. Najnowszy tego przykład dostaliśmy 7 stycznia 2025 roku, kiedy to Ukraina zaprezentowała Black Widow 2, czyli Czarną Wdowę 2, za którą odpowiada klaster technologiczny Braive1. Dron ten narodził się jednak nie bez powodu, a z potrzeby stworzenia lepszego środka do przeciwdziałania rosyjskim działaniom militarnym na kluczowych szlakach wodnych, takich jak Dniepr, który płynie przez terytorium Rosji, Białorusi oraz Ukrainy.

Czytaj też: Wielka wojna na rynku elektryków. 2025 rok ma być w tym względzie przełomowy

Mierzący zaledwie 1 metr długości i ważący 8 kg dron Black Widow 2 wyróżnia się zwinnością, efektywnością operacyjną, a na dodatek wysokim potencjałem. Mimo niewielkich rozmiarów oferuje imponujące zdolności, bo rozwija prędkość do 40 km/h, jest w stanie przepłynąć dystanse do 10 km na swoim elektrycznym napędzie, a jego wbudowany akumulator umożliwia kilka godzin aktywnej pracy. Bezzałogowiec może też wejść w tryb czuwania, który pozwala mu utrzymywać pozycję przez wiele dni w oczekiwaniu na optymalne warunki do ataku. Oczywiście dron nie działa “sam z siebie”, więc w sposób autonomiczny. Kontrolę nad nim mają operatorzy, postrzegający świat z jego perspektywy za sprawą kamery na obrotowym gimbalu do operacji zarówno w świetle dnia, jak i w nocy.

Czytaj też: Ukraińskie lotnictwo na wypasie. Teraz wojna zmieni się, dzięki temu rewolucyjnemu ruchowi

X.com

Jak na ukraińskie drony przystało, Black Widow 2 może dotkliwie ukąsić… i to dosłownie, bo kiedy dron wgryzie się np. w rosyjską łódkę, stawiany most czy brodzący przez rzekę pojazd, do gry wkracza jego 3-kilogramowy ładunek wybuchowy, robiąc z bezzałogowca broń typu kamikadze. Jego głównym przeznaczeniem są jednak misje rozpoznawcze, ale to kwestia czasu, aż do użytku trafią odmienne wersje ukraińskiej Czarnej Wdowy, które będą zarówno większe, jak i wyspecjalizowane do konkretnych zadań (np. rozminowywania).

Czytaj też: Wojna z Bradleyem, czyli jak Rosjan zaskoczyła potęga bojowego pojazdu piechoty z USA

Musimy pamiętać, że sama geneza Black Widow 2 sięga aż 2023 roku, a więc czasów, kiedy ukraińskie dowództwo poszukiwało innowacyjnych rozwiązań do przeciwdziałania ruchom wojsk rosyjskich na wyspach rzecznych. Prototyp zadebiutował na szczycie inwestycyjnym Defence Tech Valley w październiku 2024 roku, a aktualnie dwie ukraińskie brygady testują w praktyce ten sprzęt. Trudno się temu dziwić, bo znaczenie szlaków wodnych w konflikcie ukraińsko-rosyjskim jest nie do przecenienia. Przez ostatnie prawie trzy lata rzeki takie jak Dniepr stały się polami bitwy o kluczowym znaczeniu strategicznym, pełniąc funkcję naturalnych barier i tras logistycznych. Sam dron Black Widow 2 stanowi przełom w wykorzystaniu technologii do opanowania złożonych realiów wojny prowadzonej na obszarach rzecznych. W miarę postępów w testach i pojawiania się nowych wariantów ten kompaktowy dron nawodny może zdefiniować na nowo zasady walki rzecznej, wytyczając kierunek dla nowoczesnego prowadzenia działań wojennych w trudnym środowisku.