Ukraina gra Rosji na nosie. Pokazała coś, czego żaden kraj by się nie odważył

Kryje się pod ziemią i odpowiada za produkcję broni, która ma bezpośrednio wpłynąć na wojnę. Ukraina pokazała całemu światu swoją fabrykę, która dla Rosjan zalicza się zapewne do celu numer jeden.
Ukraina gra Rosji na nosie. Pokazała coś, czego żaden kraj by się nie odważył

Arsenał ukryty pod ziemią, czyli tajna fabryka pocisków. Co produkuje tam Ukraina?

Ukraina wykonała ważny krok w kierunku wzmocnienia swojego potencjału obronnego, budując swoją tajną podziemną fabrykę produkcji rakiet na swoim terenie. Obiekt ten, zaprezentowany niedawno przewodniczącemu Komitetu Wojskowego NATO, stanowi dowód na rosnące zdolności technologiczne Ukrainy, która rozwija się mimo trwającej wojny z Rosją. Samo pochwalenie się taką fabryką, to nie tylko potwierdzenie technologicznego sukcesu kraju, ale także symbol rosnącej samowystarczalności Ukrainy w produkcji broni. Zwłaszcza że dotychczas kraj ten był w dużej mierze uzależniony od pomocy wojskowej w kwestii tak zaawansowanej broni. Od samego jednak początku Ukraina pokazywała, że chce ją produkować na własnym gruncie i było to widać m.in. po autorskich systemach bojowych, a w tym dronach wszelkiego rodzaju.

Czytaj też: Spuścili ze smyczy wojskowe Piekielne Ogary. Mają tylko jedną rolę

Jeśli z kolei idzie o produkcję w podziemnej fabryce ukraińskiej, tam właśnie powstają nowe pociski-drony Piekło (Peklo). To precyzyjna broń dalekiego zasięgu, która udowodniła swoją skuteczność na polu walki, pozwalając Ukrainie atakować strategiczne cele daleko na terytorium Rosji. To samonaprowadzający się pocisk dalekiego zasięgu, który jest zdolny do uderzania w cele oddalone o 700 km z prędkością 700 km/h, a choć został zaprezentowany w grudniu 2024 roku, to szybko trafił na pole walki i został wykorzystany do ataków na kluczową infrastrukturę wojskową i energetyczną Rosji.

Czytaj też: USA postawiły na swoim. Skutki tej decyzji świat będzie odczuwał aż do 2084 roku

Jednym z najważniejszych atutów pocisku Peklo jest jego odporność na rosyjskie systemy walki elektronicznej, co sprawia, że jest trudny do wprowadzenia w błąd czy przechwycenia. To umieszcza go w nowej generacji inteligentnych systemów uzbrojenia, które wykorzystują zaawansowane systemy naprowadzania oraz sztuczną inteligencję do identyfikacji celów. Wiemy, że kolejne wersje ukraińskiego Piekła będą wyposażone w ulepszone głowice bojowe i jeszcze bardziej precyzyjne systemy naprowadzania, co może wymagać m.in. rozbudowy ukraińskiej fabryki, a to akurat jest aktywnie wspierane przez sojusz NATO, który postrzega ukraińskie zdolności technologiczne jako istotny element bezpieczeństwa europejskiego. Trudno się temu dziwić, bo poza lokalną produkcją uzbrojenia, Ukraina może również stać się kluczowym graczem w zakresie opracowywania nowych technologii wojskowych.

Czytaj też: Ten silnik lotniczy zmienia wszystko. Amerykanie nie mogą uwierzyć w sukces Chin

Zaprezentowanie światu podziemnej fabryki rakiet to punkt zwrotny w ukraińskiej strategii obronnej, a obecność w tych chwilach przedstawicieli NATO, to jasny sygnał co do ważnej roli tego sojuszu w jej rozwoju. Dzięki wsparciu NATO fabryka ta może wkrótce rozpocząć produkcję jeszcze bardziej zaawansowanego uzbrojenia, zmieniając układ sił na froncie. Tak właśnie dni całkowitej zależności Ukrainy od pomocy wojskowej krajów zachodnich mogą się kończyć, a broń opracowana przez Ukrainę może w przyszłości znaleźć zastosowanie nie tylko w tym konflikcie, ale także w innych miejscach na świecie.