Co trzeba zrobić, żeby astronauci ponownie wylądowali na Księżycu albo stanęli po raz pierwszy na Marsie? Oprócz techniki rakietowej potrzebna jest jeszcze jedna rzecz. Nie obejdzie się bez nowych kosmicznych kombinezonów.
Te, w których chodzili uczestnicy programu Apollo po powierzchni Srebrnego Globu w latach 1969–1972 zaczęto opracowywać znacznie wcześniej. Skonstruowanie ubioru, który oprze się kosmicznej próżni i ekstremalnym temperaturom, ale będzie na tyle giętki, by można w nim chodzić, nie było wcale proste. Inżynierom z NASA zajęło kilka lat. Każdemu z astronautów programu Apollo taki skafander szyto na miarę.
Dzięki skafandrom ludzie spędzili ponad 2800 godzin w kosmosie. Ale ich konstrukcja liczy już ponad pół wieku!
W sumie wszyscy astronauci dzięki kosmicznym skafandrom spędzili na zewnątrz kosmicznych statków i stacji ponad 2800 godzin. Nadal korzystają z nich astronauci podczas spacerów na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. I choć przebywają w skafandrach przez kilkanaście minut, bardzo na nie narzekają.
Kosmiczne skafandry są ciężkie, sztywne i ograniczają ruchy. Są niewygodne także dlatego, że od ostatniego lądowania na Księżycu nie szyje się ich już na wymiar. Było by to po prostu zbyt drogie.
NASA chce, by w 2024 roku astronauci ponownie wylądowali na Księżycu (po raz pierwszy w załodze ma znaleźć się kobieta). W planach też ma odleglejszą misję załogową na Marsa. Ale czy da się to zrobić w skafandrach, których konstrukcja liczy prawie sześćdziesiąt lat?
Prace nad nowymi skafandrami trwają do dziś
NASA zdecydowała, że się nie da. Decyzję o rozpoczęciu prac nad nowymi projektami podjęto jeszcze pod koniec ubiegłego wieku. Nowe skafandry miały być lżejsze i zapewniać większą swobodę ruchów. Z różnymi efektami prace trwają do dziś.
Jeden z prototypów (nazwany I-Suit) udało się nawet przetestować. Stało się to podczas skoku ze spadochronem z wysokości 41,5 km w 2014 roku. Równolegle rozwijano też inne konstrukcje, takie jak Z-Suit czy Constellation Suit.
Prace nie idą szybko. Inżynierów tłumaczy to, że tym razem nie ciąży nad nimi presja kosmicznego wyścigu dwóch mocarstw. Częściowo to także wina NASA, która nie postawiła tym razem na jeden projekt, a na kilka równoległych. Inną kwestią były ograniczone fundusze.
W nowych skafandrach w 2024 roku na Księżyc mają wrócić ludzie
Do zaplanowanej na rok 2024 misji księżycowej zostało mało czasu, a kosmiczne skafandry trzeba jeszcze przetestować. Dzieje się to w ośrodku NASA Haugton-Mars Project, który znajduje się na pustyni w stanie Oregon. W tym samym miejscu trenowali w latach 1964–1966 astronauci programu Apollo.
Niedawno skafandry poddano tam gruntownym testom. Sprawdzano, czy działa w nich system zasilania, dostarczania tlenu i wody oraz łączność. Sprawdzano też, jak łatwo będzie astronautom robić w nich notatki, zdjęcia i pobierać próbki. To skafandry na miarę XXI wieku. Na wewnętrznej powierzchni wizjera mogą wyświetlić mapę lub zdjęcia, a sterowane mogą być inteligentną rękawicą, rozpoznającą gesty i ruchy palców.
Systemy opracował między innymi norweski startup założony przez studentów uniwersytetu technicznego NTNU. Po raz pierwszy testowano też skafandry nie tylko na powierzchni Ziemi, ale także w pod jej powierzchnią, w jaskini. Podziemne kryjówki mają być schronieniem przed kosmicznym promieniowaniem, jakie dociera do pozbawionej pola magnetycznego i gęstej atmosfery Czerwonej Planety.
– Testami w Oregonie chcieliśmy nawiązać do historycznej spuścizny programu Apollo. Chcieliśmy też, rzecz jasna, przetestować, jak w nowych skafandrach czuć się będą astronauci, którzy mają w tym stuleciu zbadać bieguny Księżyca i stanąć na powierzchni Marsa – mówi dr Pascal Lee, szef Haughton-Mars Project (które jest częścią NASA Ames Research Center). – Czuję się podekscytowany tym, że zajrzeliśmy na chwilę za zasłonę przyszłości.
Źródło: SETI Institute.