Nowe odkrycia w twierdzy Ayanis. Ludzie mieszkali tam tylko 25 lat, ale ta twierdza to kawał historii

Nie tylko trzęsienie ziemi, ale również towarzyszące mu pożary nawiedziły twierdzę Ayanis. Jej pozostałości, znajdujące się we wschodniej Turcji, zostały niedawno objęte wykopaliskami, które przyniosły kilka istotnych znalezisk.
Nowe odkrycia w twierdzy Ayanis. Ludzie mieszkali tam tylko 25 lat, ale ta twierdza to kawał historii

Wspomniany zamek powstał w połowie VII wieku p.n.e. za czasów panowania króla znanego jako Rusa II. Władca ten był królem Urartu, czyli państwa obejmującego swoim zasięgiem Wyżynę Armeńską. Na obecnej mapie świata jego granice sięgałyby Turcji, Armenii oraz Iranu. 

Czytaj też: Każdy z nas uczył się jej w podstawówce. Znalezisko z Japonii zdradza odległą historię podstaw matematyki

Co ciekawe, Ayanis uległa zniszczeniu nie więcej niż 25 lat po jej powstaniu. Najpierw uszkodziły ją wstrząsy, a sytuację dodatkowo skomplikowały towarzyszące im pożary. Pozostałości tego miejsca są wyjątkowo cenne, ponieważ zawierają między innymi dobrze zachowaną urartyjską świątynię zbudowaną ku czci Chaldiego.

Jeśli chodzi o opisywane państwo, to pierwsze wzmianki na jego temat pojawiły się w VIII wieku p.n.e., choć relacje dotyczące działań plemiennych powiązanych z Urartu były zdecydowanie starsze. Ich geneza sięga XIII wieku p.n.e. W ramach ostatnich działań archeolodzy dotarli do nowych dowodów na działalność mieszkańców Urartu.

Twierdza Ayanis została zniszczona na skutek trzęsienia ziemi i towarzyszących mu pożarów. W ramach ostatnich wykopalisk archeolodzy znaleźli tam trzy tarcze oraz hełm wykonane z brązu

W toku wykopalisk ich uczestnicy natknęli się na trzy brązowe tarcze oraz hełm. Datowanie tych artefaktów wskazuje na ich pochodzenie sprzed ponad 2700 lat. Wszystkie zostały poświęcone postaci Chaldiego. Czczone przez Urartyjczyków bóstwo było przez nich znane już na etapie organizacji plemiennej, co nie zmieniło się po powstaniu państwa.

W świątyniach ku czci tego bóstwa składano ofiary ze zwierząt domowych. Co istotne, takie miejsca kultu miały ściśle określona charakterystykę. Musiały powstawać na wzgórzach w obrębie twierdz, przy czym nie mogło to być najwyższe wzniesienie, lecz drugiej w kolejności. Pierwsze było zarezerwowane dla pałacu królewskiego, w którym rezydował władca.

Czytaj też: Obóz wojskowy na ekstremalnej wysokości. Archeolodzy nie mogli uwierzyć własnym oczom

Zgromadzone w ostatnim czasie dowody nie tylko zdradzają sekrety kultu Chaldiego, ale dodatkowo pozwalają lepiej zrozumieć obróbkę metali w wykonaniu mieszkańców Urartu. Ci byli w swoim fachu zaskakująco dobrzy. I choć okoliczne budynki – w większości wykonane z cegły suszonej – poległy w starciu z potężnym trzęsieniem ziemi, to znalezione przedmioty przetrwały w dobrym stanie.

Trzy tarcze oraz hełm zostały wykonane z brązu. Nie powinno dziwić, iż były to artefakty poświęcone właśnie Chaldiemu, wszak łączono go z wojnami. Już na tym etapie badań wiadomo o istnieniu ozdób pokrywających powierzchnię wydobytych obiektów, ale działania konserwacyjne powinny pozwolić na dostrzeżenie większej liczby szczegółów. To kolejne brązowe artefakty znalezione na tym stanowisku: na przestrzeni lat archeolodzy wydobyli tam ponad 30 wykonanych z tego stopu tarcz.