Nieznany tunel znaleziony pod Warszawą. Spotkania masonów i artefakty sprzed wieków

Co najmniej intrygująco wypadają odkrycia dokonane przez archeologów działających na terenie Warszawy. A w zasadzie pod nią, ponieważ mowa o wynikach eksploracji podziemi, które przyniosły naprawdę zaskakujące rezultaty.
fot. R. A. Kraszewski

fot. R. A. Kraszewski

Ogród nazywany Gucin Gajem znalazł się w centrum zainteresowania badaczy. Miejsce to jest związane z postacią wnuka Stanisława Kostki Potockiego. Ten, nazywany przez otoczeniem Guciem, doczekał się własnego ogrodu wypełnionego różnymi gatunkami drzew. Na miejscu znajdowały się katakumby, a w społeczeństwie zaczęły krążyć historie o potajemnych spotkaniach wolnomularzy. 

Czytaj też: Niedaleko Polski był ukryty drogocenny skarb. Za sensacyjnym znaleziskiem stoją robotnicy

Aura tajemniczości otaczająca to miejsce była na tyle silna, że z czasem zaczęto mówić o istnieniu grobów masońskich. Kostka Potocki sam określał się mianem wolnomularza czy po prostu masona. Taki termin oznaczał międzynarodową grupę zrzeszającą ludzi bez względu na narodowość, religię czy poglądy. Oczywiście masoni są obiektem licznych teorii spiskowych, włącznie z tymi o ich ukrytej roli w sterowaniu światem.

W tym kontekście odkrycia dokonane przez archeologów działających w Gucin Gaju są szczególnie interesujące. Za najnowszymi ustaleniami w tej sprawie stoją przedstawiciele Instytutu Archeologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego współpracujący z Biurem Stołecznego Konserwatora Zabytków. Połączone wysiłki tego zespołu zaowocowały przed trzema laty powstaniem trójwymiarowego skanu podziemnego korytarza.

Długi na około 65 metrów tunel został znaleziony przez archeologów działających kilka kilometrów od pałacu w Wilanowie należącego do Jana III Sobieskiego

Teraz naukowcy postanowili natomiast poznać jego sekrety wykorzystując własne zmysły. Tym sposobem przeprowadzili eksplorację długiego na około 65 metrów korytarza o półkolistej strukturze. Na miejscu natknęli się między innymi na monety pochodzące z XVII wieku. Co jeszcze skrywał obszar o wymiarach wynoszących 5 na 5 metrów? Archeolodzy dotarli między innymi do pozostałości prac budowlanych przeprowadzonych w XIX wieku. Poza tym mówią o artefaktach, których pochodzenie może sięgać wczesnego średniowiecza.

Nie jest jasne, jakie było dokładne przeznaczenie tunelu. W myśl jednego ze scenariuszy mógł on pełnić rolę zbiornika gromadzącego wodę. Takie zasoby mogły być przeznaczone dla oddalonego o kilka kilometrów pałacu w Wilanowie, gdzie rezydował król Jan III Sobieski. Pod względem geograficznym tunel znajduje się obecnie na terenie Ursynowa, choć pierwotnie przypisywano go do Wilanowa. 

Czytaj też: Wielka starożytna bitwa wciąż szokuje. Archeolodzy znaleźli szczątki jej uczestników

Najistotniejszym dowodem wskazującym na przeznaczenie tunelu są zapiski Augustyna Locciego, będącego architektem na dworze Jana III Sobieskiego. Z pozostawionych przez niego notatek wynika, jakoby teren, na którym znajduje się korytarz, był bogaty w ujęcia wody pitnej. Miał tam powstać zbiornik służący do magazynowania wody. Osobną kwestię stanowiło miejsce do przechowywania lodu, który był wycinany z pobliskiego stawu. Takie zasoby były następnie przeznaczone dla osób znajdujących się w oddalonym o niecałe trzy kilometry pałacu w Wilanowie.