Ignorując ten ukryty potencjał tracimy być może nowe źródła leków czy żywności. Posługując się wiedzą o znanych gatunkach naukowcy z uniwersytetu w Yale publikują odświeżoną (to nie pierwszy efekt ich pracy) mapę „taksonomicznych i geograficznych luk wśród lądowych kręgowców”. Ich analiza została opublikowana w czasopiśmie „Nature Ecology & Evolution”, tymczasem wspomniane luki można znaleźć na stronie projektu Mapa Życia.
Mario Moura i Walter Jetz uwzględnili w modelowaniu prawdopodobieństwa odkryć nowych gatunków aktualne czynniki biologiczne, środowiskowe i socjologiczne mogące wpływać na to prawdopodobieństwo. W ten sposób uzyskali listę obszarów na Ziemi z największym potencjałem dla odkryć. Dziś największe szanse na znalezienie „czegoś nowego” są w lasach Brazylii, Indonezji, Madagaskaru i Kolumbii. W tych 4 krajach ukrywa się 25 proc. tego, czego prawdopodobnie jeszcze nie znaleźliśmy, sugerują autorzy mapy. – Nasz raport podkreśla znaczenie wspierania politykami międzynarodowymi badań taksonomicznych organizmów żywych oraz potencjał modelowej analizy ilościowej – autorzy wyjaśniają w „Nature Ecology & Evolution”. Nasza wiedza o różnorodności życia na Ziemi jest zmienna. Od początków współczesnej taksonomii (licząc od 1758 roku i 10. wydania „Systema naturae” Karola Lineusza, autora klasyfikacji zoologicznej) opisano 1,8 mln gatunków. Na Ziemi, według obecnych szacunków, żyje ich 10 razy tyle. Mapa Moury i Jetza powstała poprzez „ekstrapolację dawnych schematów odkryć w przyszłość”. Towarzysząca mapie analiza oparta została na bazie danych zawierającej 11 cech biologicznych, geograficznych i socjologicznych dla 32172 gatunków płazów, gadów, ssaków i ptaków.
– Zważywszy, że szanse na bycie odkrytym i opisanym różnią się między poszczególnymi gatunkami, posłużyliśmy się tym zestawem cech przypisanym gatunkom by stworzyć model prawdopodobieństwa dla wszystkich lądowych kręgowców. Użyliśmy potem tej wartości do policzenia szans odkrycia w zależności od położenia na mapie i środowiska naturalnego – wyjaśniają autorzy.
Naukowcy studzą nadzieje związane z własną publikacją tłumacząc, że oni sami nie liczą, że ich prognozy sprawdzą się całkowicie. – To szacunki będące odbiciem dawnych procesów opisywania gatunków, więc jakakolwiek interpretacja w przyszłości musi uwzględniać ich ograniczony charakter. Przede wszystkim: gatunek to naukowa hipoteza, która podlega zmianom, także obaleniu. Nasz model nie uwzględnia pewnych subtelności, często wynikających z lokalnych praktyk, dotyczących uwiarygodniania tych hipotez – czytamy.
Duże zwierzęta obecne na wielu kontynentach raczej nie będą miały jakichś nieznanych nam krewnych. Z kolei małe stworzenia zamieszkujące niedostępne rozpadliny mogą występować w dziesiątkach odmian, małych gałązek na drzewie życia których nikt nigdy nie widział. – Zwykle odkrywamy to co oczywiste najpierw, to co ukryte później. Bez większych funduszy na taksonomię nic się nie zmieni – utyskuje Moura w informacji prasowej.Nowi partnerzy z innych krajów mają pomóc Jetzowi i Mourze w rozszerzeniu ich mapy na rośliny, bezkręgowce i organizmy morskie.