Trzęsienie rozerwało ziemię i odsłoniło obiekty sprzed wieków. Niebywała historia z Azji

W obliczu wielkiej tragedii, jaka spotkała mieszkańców Mjanmy pod koniec ubiegłego miesiąca, trudno o optymizm. Tamtejsi naukowcy odnotowali jednak pewne korzyści, ponieważ pod rozstępującą się ziemią okazał się skrywać szereg cennych znalezisk.
Mjanma, zdjęcie poglądowe

Mjanma, zdjęcie poglądowe

Trzęsienie ziemi z 28 marca osiągnęło siłę 7,7 stopnia w skali Richtera. Ogromne szkody infrastrukturalne będą tam naprawiane przez lata, a nikt nie będzie w stanie zwrócić życia nawet 5 tysiącom ofiar śmiertelnych. W czasie, gdy naukowcy badają skutki tego kataklizmu, udało się dotrzeć do nieco bardziej optymistycznych wieści.

Czytaj też: Remontowali dom i znaleźli tunel z czasów I wojny światowej. Kto go wybudował?

Te pojawiły się za sprawą odkrycia dokonanego w regionie Tada-U. Zdaniem części ekspertów może chodzić o znaleziska wywodzące się z czasów, w których krajem rządziła ostatnia dynastia królewska. Poszlaki wskazujące na ogromny potencjał tego miejsca z punktu widzenia historii zostały tam odnalezione w 2009 roku. O ile jednak wtedy chodziło o pojedyncze artefakty, tak w ostatnim czasie rozstępująca się ziemia ujawniła zdecydowanie więcej. 

Pierwotnie archeolodzy dotarli do pozostałości kamiennych schodów. Teraz natomiast udało im się zlokalizować fragmenty poręczy, stopni czy ceglanych platform. Pokrywa się to z teoriami o dawniej istniejących tam pałacach, które przez długie lata ukrywały się przed ludzkim wzrokiem. W przeszłości mogły one być wykorzystywane przez członków rodziny królewskiej.

Archeolodzy po raz kolejny zwrócili uwagę na domniemane ruiny pałaców królewskich po tym, jak pod koniec marca przez Mjanmę przeszło tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi

A dokładniej rzecz ujmując: przedstawicieli dynastii Konbaung. Jej założycielem był król Alaungapaya, natomiast okres jej istnienia przypadał na lata 1752-1885. Co ciekawe, czasami dynastię Konbaung określano mianem Trzeciego Cesarstwa Birmańskiego. Efektowne zabudowania pełniły nie tylko miejsce pobytu rodziny królewskiej, ale wykorzystywano je również na potrzeby organizowanych ceremonii religijnych. 

Ale czy taki scenariusz jest całkowicie niepodważalny? Zdecydowanie nie. Sceptycy sugerują, że choć lokalizacja czy rozmiar stanowiska archeologiczne faktycznie wydają się zgodne z teorią o długo poszukiwanych pałaców królewskich, to nie wszystko się w tym przypadku zgadza. Naukowcy nie są przekonani co do wykorzystanych w czasie budowy materiałów oraz ogólnego projektu. Pod tymi względami odnalezione struktury kojarzą się raczej z nieco “biedniejszym” przeznaczeniem. Takowe mogłoby obejmować na przykład klasztor, który został wykonany z drewna. 

Czytaj też: Odnaleziony w Niemczech obóz to skarbnica wiedzy na temat wielkiej wojny. Kobiecy pochówek nie daje archeologom spokoju

Przy okazji miejscowi specjaliści spotkali się z krytyką. Dlaczego? Bo pierwsze odkrycia w tym miejscu zostały dokonane przed laty, lecz nie przeprowadzono w związku z nimi odpowiednio zakrojonych wykopalisk. Dopiero teraz – gdy o sprawie stało się głośno ze względu na tragiczne w skutkach trzęsienie – pojawiły się odpowiednio silne chęci, by wreszcie zorganizować wymagane działania.