Najbliższa nam gwiazda inna niż Słońce to Proxima Centauri. Znajduje się ona 4,26 roku świetlnego od Ziemi. Trudno sobie uzmysłowić taką odległość. Skalę odległości można jednak oddać, wskazując, iż najszybsze sondy kiedykolwiek wysłane z powierzchni Ziemi potrzebowałyby na dotarcie do tejże gwiazdy co najmniej 40 000 lat.
Epsilon Indi (ε Ind), gwiazda będąca celem opisywanego odkrycia to obiekt znajdujący się w konstelacji Indianina oddalona od nas o 11,9 roku świetlnego, a więc niemal trzy razy dalej niż wspomniana wyżej Proxima Centauri. Pomiary pozwoliły ustalić, że jest to gwiazda o masie 25 proc. niższej od masy Słońca i o temperaturze rzędu 4620K. Jak dotąd udało się także odkryć w jej otoczeniu dwa brązowe karły i jedną egzoplanetę. Nie wiadomo, czy w układzie tym nie ma większej liczby obiektów.
Czytaj także: Pasożytnicze czarne dziury. Te przerażające obiekty mogą zżerać gwiazdy od środka
W trakcie obserwacji przeprowadzonych za pomocą jednego z największych teleskopów naziemnych (Bardzo Dużego Teleskopu — VLT), międzynarodowy zespół astronomów odkrył najmniejsze jak dotąd zarejestrowane trzęsienia gwiazdy. Ich amplituda wyniosła zaledwie 2,6 cm/s. Tym samym Epsilon Indi stała się najmniejszą i najchłodniejszą gwiazdą, na której odkryto takie wstrząsy.
Dokładnie tak, jak w przypadku wstrząsów sejsmicznych na powierzchni Ziemi, które przynoszą naukowcom ogrom informacji o tym, co znajduje się we wnętrzu planety, wstrząsy sejsmiczne na powierzchni gwiazdy pozwalają badaczom zajrzeć do jej wnętrza. Oscylacje widoczne na powierzchni gwiazdy wskazują na to co znajduje się w jej wnętrzu. Szczegółowa analiza tych informacji pozwala poznać nie tylko strukturę wewnętrzną, ale także dynamikę procesów tam zachodzących.
Tak samo badając powierzchnię Słońca i jej oscylacje, naukowcy są w stanie analizować temperaturę, gęstość, skład chemiczny i rotację różnicową gwiazdy.
Do wychwycenia niezwykle drobnych wstrząsów na powierzchni Epsilon Indi naukowcy posłużyli się spektrometrem ESPRESSO zainstalowanym na Bardzo Dużym Teleskopie. Fakt, że niewielkie wstrząsy udało się dostrzec na powierzchni tak chłodnej gwiazdy jak ta, która jest 1000 stopni chłodniejsza od Słońca, otwiera zupełnie nowe możliwości dla naukowców, którzy na co dzień zajmują się asterosejsmologią.
Naukowcy zwracają uwagę na fakt, że badaczom udało się przyjrzeć dokładnie powierzchni gwiazdy należącej do bardzo interesującej kategorii obiektów. Pomarańczowe karły to obiekty niezwykle interesujące dla naukowców poszukujących planet sprzyjających powstaniu życia. Na taką ocenę wpływa fakt, że gwiazdy takie pozostają stabilne przez wiele miliardów lat, emitują mniej szkodliwe promieniowania, są względnie spokojne, a na dodatek fakt, że emitują mniej promieniowania, sprawia, że łatwiej w ich otoczeniu dostrzec planety.
Czytaj także: Zaskakujące odkrycie! Galaktyki karłowate w otoczeniu Drogi Mlecznej nie są takie, jak nam się wydawało
Problemem dotychczas był fakt, że obserwacje gwiazd wskazywały ich cechy, które nie zgadzały się z modelami teoretycznymi starającymi się opisać procesy zachodzące w ich wnętrzach. Jeżeli teraz metody asterosejsmologii będą w stanie zajrzeć do wnętrza tych gwiazd, będziemy w stanie ustalić źródło pochodzenia tych rozbieżności oraz ustalić, jak faktycznie zachowują się takie obiekty.
Co więcej, naukowcy w ten sposób będą w stanie precyzyjniej szacować rozmiary gwiazd. To istotna informacja, bowiem astronomowie odkrywający planety krążące wokół takich gwiazd są w stanie ustalić jedynie rozmiar planety względem rozmiarów gwiazdy. Precyzyjne ustalenie rozmiarów gwiazdy tym samym pozwoli na precyzyjne ustalenie rozmiarów planety. Możemy zatem znajdować się u progu serii odkryć planet sprzyjających powstaniu życia a krążących wokół pomarańczowych karłów.