Naukowcy czekają na kolejne trzęsienie ziemi w tym miejscu. Nikt nie wie dlaczego do nich dochodzi

W naszym rejonie Ziemi nie dochodzi zbyt często do trzęsień ziemi. Nie ma w tym nic dziwnego. Znajdujemy się daleko od miejsc, w których ścierają się płyty tektoniczne. To wszak właśnie w takich regionach najczęściej dochodzi do silnych wstrząsów sejsmicznych. Historia jednak wskazuje, że duża odległość od takich miejsc nie gwarantuje sejsmicznego spokoju na zawsze. Doskonałym przykładem jest strefa sejsmiczna New Madrid w Stanach Zjednoczonych. Nie dość, że dochodzi tam do silnych wstrząsów, to powtarzają się one z zaskakującą regularnością.
Naukowcy czekają na kolejne trzęsienie ziemi w tym miejscu. Nikt nie wie dlaczego do nich dochodzi

Strefa sejsmiczna znajdująca się w okolicach miasta New Madrid to obszar, na którym już kilkukrotnie dochodziło do całych serii silnych trzęsień ziemi. Zważając na to, że miejsce to znajduje się setki i tysiące kilometrów od granicy jakiejkolwiek płyty tektonicznej pochodzenie wstrząsów jest dla naukowców prawdziwą zagadką.

Ostatnia silna seria wstrząsów rozpoczęła się 16 grudnia 1811 roku. W stosunkowo krótkiej sekwencji doszło wtedy do wstrząsów o sile 7,0, 7,3 oraz 7,5 magnitudo. Wstrząsy były odczuwalne na obszarze ponad 2 milionów kwadratowych. Jak wspominają ówczesne źródła, drgania było można odczuć w Kanadzie, w Ohio kominy ulegały zawaleniu, a w Bostonie dzwony kościołów dzwoniły od samych wstrząsów.

Czytaj także: 600 lat temu w Europie stało się coś strasznego. O tym kataklizmie wyczytano z modlitewnika

Dokładniejsze badania tego obszaru wykazały, że nie było to zdarzenie wyjątkowe dla tego obszaru, bowiem do porównywalnie silnych serii wstrząsów sejsmicznych dochodziło w tym miejscu także w 1450, 900, 300 roku n.e., czyli niemal dokładnie co 400-500 lat. Nie ma zatem żadnego powodu, żeby twierdzić, że nie czeka nas w tym miejscu kolejna seria wstrząsów. Analiza terenu wskazuje także, że każda seria silnych trzęsień ziemi, do której dochodzi w tym miejscu jest zaskakująco podobna do poprzedniej. Mamy tutaj bowiem do czynienia z szybko następującymi po sobie 2-3 trzęsieniami ziemi o sile od 7 do 8 magnitudo.

Trzęsienia ziemi w strefie sejsmicznej New Madrid nie mają sensu

Naukowcy przyznają, że bardzo ciężko jest wyjaśnić tak silne trzęsienia ziemi w miejscu tak bardzo oddalonym od granicy płyt tektonicznych. Co więcej, nawet bardziej zagadkowa jest regularność występowania wstrząsów tego typu w tym miejscu.

Część naukowców podejrzewa, że możemy mieć tutaj do czynienia ze swojego rodzaju reaktywacją starych szczelin i uskoków w płycie tektonicznej. Na przestrzeni dekad naukowcom udało się zidentyfikować w tym regionie trzy linie uskoków, które mogły powstać jakieś 500 milionów lat temu, gdy płyta północnoamerykańska była dosłownie rozrywana w tym miejscu. Możliwe zatem, że po setkach milionów lat, w ostatnich kilku tysiącach lat naprężenia w tym miejscu dają o sobie znać ponownie.

Czytaj także: Nowy sposób może uratować miliony osób. Tak wykrywa się trzęsienia ziemi z wyprzedzeniem

Powód takiej „reaktywacji” uskoków pozostaje jednak tajemnicą. Wbrew pozorom jest to istotny problem. Skoro bowiem nie wiemy, jakie procesy stoją za wywoływaniem trzęsień ziemi w okolicach New Madrid, nie jesteśmy w stanie prawidłowo przewidzieć tego, kiedy wstrząsy pojawią się ponownie. Zważając na to, jak zmienił się świat od 1811 roku, następne trzęsienie ziemi może wiązać się ze znacznie większymi stratami, niż ostatnio.

Problem w tym, że w regionie tym trzęsienia ziemi są jedynie faktem historycznym. W przeciwieństwie do regionów aktywnych sejsmicznie, mieszkańcy ani infrastruktura strefy sejsmicznej New Madrid nie są przygotowani na radzenie sobie z trzęsieniami ziemi. Tymczasem naukowcy przyznają, że niezależnie czy będzie to w 2200 czy 2300 roku, do kolejnego silnego trzęsienia ziemi w tym miejscu zapewne dojdzie.