Międzynarodowy zespół geofizyków pod kierownictwem ekspertów z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin podzielił się na łamach Science Advances wynikami badań nad przyczyną powstawania trzęsień ziemi typu slow slip events, które charakteryzują się powolnym poślizgiem w obrębie uskoku tektonicznego.
Czytaj też: Efekt łagodnej zimy na Antarktydzie? Pierwszy raz w historii jesteśmy świadkami tego zjawiska
Dotychczas na temat przyczyn tego typu zjawisk tektonicznych niewiele było wiadomo. Hipotetyczne modele wskazywały, że obecność wody uwięzionej w skałach może powodować specyficzne naprężenia w skałach. Najnowsze odkrycie potwierdza te przypuszczenia. Naukowcy znaleźli żywy przykład obszaru w skorupie ziemskiej, gdzie znajduje się duża ilość wody.
Powolne trzęsienia ziemi niedaleko Nowej Zelandii. Poznano przyczynę tego zjawiska
Za pomocą obrazowania sejsmicznego 3D oraz wierceń w skorupie oceanicznej na obrzeżach prowincji magmowej Hikurangi wykazano obecność rozległego obszaru wewnątrz skał, który jest wypełniony wodą. Trzeba przy okazji wytłumaczyć, że Hikurangi powstał około 125 milionów lat temu w epoce kredy podczas serii gigantycznych erupcji magmowych. Dzisiaj po tamtym wydarzeniu nie pozostało wiele – w rzeźbie dna oceanicznego możemy jedynie zauważyć charakterystyczne wyniesienie.
Czytaj też: Z kolorem oceanów dzieje się coś dziwnego. Skala zjawiska jest niewyobrażalna
To, że skorupa ziemska może zawierać w środku pewne ilości wody, nie jest żadną sensacją. Andrew Gase, pierwszy autor artykułu, tłumaczy, że w warunkach zwyczajnych płyta oceaniczna mająca 7-10 milionów lat może zawierać śladowe ilości wody. W tym konkretnym przypadku mamy do czynienia ze strukturą o wiele starszą, a wciąż bardzo uwodnioną.
Naukowiec spekuluje, że prawdopodobnie kiedy powierzchnia magmowej pokrywy znajdowała się bliżej powierzchni oceanu, poddawana była intensywnej erozji. Wskutek wietrzenia podmorskich wulkanów powstał postwulkaniczny, bardzo porowaty osad. Kiedy kolejne jego partie zdołały nasycić się już wodą, były „zaciągane” w głąb skorupy ziemskiej podczas procesu subdukcji. Gęsta siatka uskoków w tym obszarze pozwalała na tego typu „połykanie” skał.
Po milionach lat takiego pogrążania się osadów pochodzenia wulkanicznego doszło do sytuacji, że kilka kilometrów pod powierzchnią dna zostały uwięzione spore pokłady płynów. Znajdując się tam pod nadciśnieniem, mogą powodować owe powolne trzęsienia ziemi, które od tak dawna intrygowały wielu geofizyków.