Członkowie zespołu zajmującego się śledztwem w tej sprawie przeszukiwali aukcje, identyfikując łącznie 1264 różne gatunki wystawione na sprzedaż. Sugeruje to, że nielegalnym handlem są objęte miliony zwierząt rocznie. Sama liczba gatunków jest natomiast zaniżona, ponieważ badacze nie sprawdzili aukcji na portalach społecznościowych, które odpowiadają za niemały ułamek transakcji. Poza tym śledztwo dotyczyło tylko części języków, co również ograniczyło potencjalne odkrycia.
Niechlubny rekordzista z 205 gatunkami
Szczególnie martwiący wydaje się fakt, że ponad 70 procent gatunków, które znaleziono na aukcjach, nie jest uznawane za gatunki będące przedmiotem handlu przez żaden organ regulacyjny. Niechlubny lider zestawienia, pojedynczy hodowca, okazał się mieć w sprzedaży aż 205 gatunków pająków.
“Handel dzikimi zwierzętami stanowi jeden z głównych czynników powodujących utratę różnorodności biologicznej. Ostatnie analizy wykazały, że handel zwierzętami domowymi stanowi poważne potencjalne zagrożenie dla znacznie większej liczby gatunków, niż wcześniej zakładano – w handlu znajduje się 36 procent gadów i 17 procent płazów, przy czym około połowa osobników pochodzi z dzikich populacji.” – wyjaśniają autorzy.
Ich dokładne ustalenia zaprezentowano na łamach Communication Biology. Jednym z problemów związanych z walką z takim nielegalnym handlem są niewielkie gabaryty objętych nim zwierząt. Pajęczaki nie należą do szczególnie dużych, a w sieci można znaleźć nawet porady dotyczące tego, jak wysyłać pocztą małe pająki. Takich nielegalnych przesyłek nie da się też wykryć za pomocą specjalistycznego sprzętu, na przykład w postaci skanerów rentgenowskich i termicznych.
Błędne koło w nielegalnym handlu
Jako że wiele gatunków pajęczaków jest szczególnie poszukiwanych przez hodowców ze względu na ich unikalne cechy i kolory, to dodatkowo potęguje to problem ich zmniejszającej się liczebności. A im rzadsze jest dane zwierzę, tym cenniejsze się staje – zarówno z punktu widzenia nauki, jak i nielegalnej sprzedaży. W efekcie tworzy się błędne koło, za sprawą którego kolejne gatunki zostają skazane na zagładę. Badacze podkreślają, że obowiązujące w większości krajów przepisy nie zapewniają wystarczającej ochrony w przypadku wielu zwierząt. Jednocześnie zdają sobie sprawę z tego, iż wprowadzenie regulacji na szeroką skalę, które miałyby dotyczyć dzikich gatunków będących przedmiotem handlu może być niewykonalne.