Karabińczyk zasługujący na złoto, czyli wyjątkowość Tronsmart Mirtune H1
Dwa głośniki Mirtune H1 wpadły w moje ręce idealnie na koniec wakacji. Szczęście w nieszczęściu, bo tak się składa, że wraz z nadchodzącym powrotem na studia i chylącym się ku końcu latem, miałem okazję podejmować wiele różnych aktywności na świeżym powietrzu. Innymi słowy, zamiast z Mirtune H1 imprezować przy ognisku czy grillu do samego rana, realizowałem wszelkiego rodzaju wiejskie aktywności, żegnając się na moment z dokanałowymi słuchawkami. Najnowszy głośnik Tronsmarta towarzyszył mi tym samym przy zbiorach warzyw i owoców, robieniu przetworów czy dbaniu o ogród, a więc ogólnie pojętych przygotowaniach na sezon zimowy.
Czytaj też: Test głośnika Tronsmart T7, który gra jak żaden inny głośnik bezprzewodowy
Wspominam o tym nie bez powodu, bo właśnie w tego typu pracach idealnie spisywał się zintegrowany z Mirtune H1 karabińczyk z twardego tworzywa sztucznego. Ten umożliwiał mi zawieszenie głośnika praktycznie wszędzie, co otworzyło zupełnie nowe furtki na korzystanie z takiej formy mobilnego nagłośnienia. Mam co do tego zresztą ciekawe porównanie, bo nie tak dawno testowałem inny głośnik Tronsmart, który zamiast karabińczyka, wykorzystywał w tym celu mocną pętlę. Nie tylko przez fakt, że ta wymaga zawsze dostępu do jednego z końców np. gałęzi czy linki, ale też przez wagę głośnika, która wyginała co wątlejsze gałązki. Mirtune H1 jest z kolei mały (mieści się w dłoni) i lekki, dzięki czemu można go zawiesić bez żadnych obaw nawet na lichym przedmiocie.
Wchodząc w szczegóły, Tronsmart Mirtune H1 jest sprzedawany czarnej i niebieskiej wersji kolorystycznej, a pudełko tego głośnika skrywa przewód USB-C do USB-A, kartę gwarancyjną oraz instrukcję obsługi. Jego najważniejsze cechy sprowadzają się do:
- obsługi aplikacji na telefon
- 20-godzinnej wytrzymałości na jednym ładowaniu
- wodoodporności IPX7
- możliwości sparowania dwóch głośników do konfiguracji stereo
- nacisku na rozrywkowe, basowe brzmienie
- 8-watowego przetwornika w połączeniu z pasywnym radiatorem
Forma Mirtune H1 sprowadza się do “miniaturowej damskiej torebki”, która bierze na priorytet funkcjonalność. Dlatego też jest na swój sposób skomplikowana w myśl wyposażenia, co widać już po samej formy obudowy z tworzywa sztucznego i twardej metalowej siatki powleczonej nylonem. Nie musicie jednak martwić się o to, że Mirtune H1 to jeden kawał plastiku, bo po bokach i na tyle został on powleczony grubą warstwą wytrzymałej gumy. Ta umożliwia przede wszystkim horyzontalne ustawienie, ale jeśli się postaracie, to ustawicie głośnik również wertykalnie (na dłuższym boku).
Czytaj też: Szukasz głośnika do karaoke? Tronsmart Halo 200 może być wyborem idealnym
Wyposażenie tego głośnika Tronsmarta obejmuje:
- port USB-C na dole
- trzy gumowe przyciski na przodzie (manipulacją głośności i playlistą oraz wstrzymywania/wznawiania odtwarzania)
- dwa przyciski na tyle górnej krawędzi (za karabinkiem):
- przycisk on/off
- przycisk inicjacji połączenia Bluetooth oraz parowania dwóch głośników
- zestaw sześciu diod, które informują m.in. o poziomie naładowania akumulatora.
Tronsmart Mirtune H1 w praktyce
Nie spodziewałem się takiej jakości audio. Tak w skrócie mogę opisać moje pierwsze wrażenie po odpaleniu Mirtune H1 w konfiguracji stereo w pomieszczeniu. Zwłaszcza że za to rozrywkowe, bardzo głośne brzmienie, które na najwyższym poziomie nie zaczyna łapać żadnych rażących w uszy zakłóceń i zniekształceń, odpowiada jeden 8-watowy przetwornik pełnozakresowy, który rozbrzmiewa w paśmie 70-20000 Hz za sprawą kodeka SBC i połączenia Bluetooth 5.3 i jest wspierany przez radiator pasywny.
Czytaj też: Test Tronsmart T7 Lite. Wodoodporny głośnik w dobrej cenie
Za zasilenie całości odpowiada z kolei 2000 mAh akumulator, który ładuje się do pełna w około 160 minut, a następnie wytrzymuje od 18 do 22 godzin, zależnie od tego, jak wykorzystujecie głośnik. Co ważne, można go wykorzystywać również w roli zestawu głośnomówiącego, a dzięki wbudowanemu mikrofonowi, możecie aktywować asystenta głosowego, wciskając dwukrotnie przycisk wznawiania i wstrzymywania odtwarzania. Aplikacja z kolei was rozczaruje, bo poza możliwością zaktualizowania firmware i wybrania equalizera, nie oferuje nic wykraczającego poza standard.
Test Tronsmart Mirtune H1 – podsumowanie
Wszechstronność użycia, wytrzymała konstrukcja i głośne brzmienie. Tak w skrócie można podsumować to, czym wasze serce kupi głośnik Mirtune H1. Pozostaje więc pytanie, czy wy kupujecie ten zestaw cech w cenie 159 złotych, bo tyle właśnie kosztuje ta propozycja Tronsmarta na platformie Allegro, Aliexpress, Amazon czy bezpośrednio u producenta.