Bang Max to bezsprzecznie najbardziej zaawansowany głośnik od Tronsmart
Nie od dziś wiadomo, że Tronsmart produkuje przede wszystkim głośniki, dzieląc je na te domowe, imprezowe i przeznaczone do karaoke. Bang Max jest więc już na starcie wyjątkowym modelem w ofercie tego producenta, jako że łączy zalety głośników imprezowych z tym, co mają do zaoferowania zestawy do karaoke. Wprawdzie w tej drugiej kwestii mowa wyłącznie o możliwości wpięcia w głośnik mikrofonu oraz instrumentu ze złączem Hi-Z, ale to i tak coś, o co trudno w modelach dostępnych powszechnie na rynku. Zwłaszcza w tym segmencie cenowym.
Czytaj też: Test Aorus GeForce RTX 4060 Elite
W ogólnym rozrachunku Bang Max jest bardzo podobny do swojego oryginalnego wariantu, czyli Bang, co tyczy się ogólnego projektu w formie “walca z rączką”, zestawu podświetlanych przycisków na froncie, solidnej gumowej podstawie oraz wielkiej uszczelce na tyle. Ta ostatnia dba o to, aby głośnik cechował się wodoodpornością IPX6 i skrywa pod sobą slot na kartę pamięci, port AUX, port USB-A, wejście dla gitary lub mikrofonu, dedykowane wejście dla mikrofonu, ukryty przycisk resetu do ustawień fabrycznych, port zasilania oraz zestaw czterech pokręteł odpowiadających za poziom głośności i czułość obu wejść.
Tego typu połączenie sprawdza się w głośnikach tego producenta od lat, więc i tym razem trudno na nie narzekać. Zwłaszcza że Tronsmart postarał się też o gumowe wyłożenie po wewnętrznej stronie rączki, które ułatwia transportowanie tego 6-kilogramowego głośnika, choć i tak nie jest to wielką przyjemnością z racji rozmiarów rzędu około 48 × 17 × 22 cm. To, co z kolei przyjemne jest, to szereg funkcji oraz opcji, które Bang Max oferuje i zaczyna się to już na poletku dostępnych źródeł dźwięku.
Użytkownicy mogą liczyć na dwupunktowe połączenie Bluetooth 5.3, przewodowe połączenie jack 3,5-mm za pośrednictwem dołączonego przewodu oraz odtwarzanie utworów z kart pamięci i dysków na USB-A. Co ciekawe, wbudowany w głośnik 18000-mAh akumulator, ładujący się przez około pięć godzin od kompletnego rozładowania, może służyć również jako awaryjny powerbank, ładując podłączone do USB-A urządzenia. Niestety Tronsmart wbrew swojej tradycji zastosował w Bang Max dedykowany zasilacz o mocy 30 watów, przez co nie naładujemy tego głośnika z wykorzystaniem przewodu USB.
Czytaj też: Test Asus GeForce RTX 4060 Dual OC
Ostatnim elementem, którym Bang Max wyróżnia się w ofercie tego producenta i na tle konkurencyjnych głośników, jest sam system audio. Mowa o łącznie 130-watowym zestawie o głośności do 110 dB, który obejmuje dwa głośniki niskotonowe o mocy 30 watów, dwa głośniki średnio-wysokotonowe o mocy 20 watów i dwa głośniki wysokotonowe o mocy 10 watów. O jakość tonów niskich dbają też obecne na bokach pasywne radiatory, które otaczają mleczne okręgi z diodami RGB. O ile domyślnie ten system podświetlenia jest całkowicie nieaktywny, tak z poziomu aplikacji możecie go włączyć w ramach trzech różnych trybów, ale pamiętajcie, że znacznie ograniczycie wytrzymałość na jednym ładowaniu. Ta przy 50-procentowej głośności wynosi do 24 godzin w trybie odtwarzania muzyki i do 10 godzin w trybie karaoke.
Czy warto sięgnąć po głośnik Tronsmart Bang Max?
Na papierze więc Bang Max wypada wzorowo, ale jak radzi sobie w praktyce? Odpowiedź na to pytanie jest na szczęście prosta, bo producent zwyczajnie nie przesadzał w swoich marketingowych działaniach, więc w rzeczywistości opis Bang Max przedstawia całą prawdę. Możecie dzięki temu rzeczywiście liczyć na spisujące się bez zarzutu tryby działania, przyjemnie prezentujące się efekty podświetlenia, prostą obsługę, możliwość parowania z wieloma innymi głośnikami, solidną obudowę oraz świetne, bardzo basowe brzmienie, które możecie dostosować wedle upodobań z poziomu aplikacji i tamtejszego equalizera.
Czytaj też: Test Huawei P60 Pro – perłowy klejnot z najwyższej półki
Nie sposób więc modelu Bang Max nie polecić, ale nie myślcie, że niska cena tego głośnika na poziomie 799 zł (kupicie go na Aliexpress oraz Geekbuying) sprawia, że jest to wybór numer jeden. Pamiętajcie, że z racji swojego przeznaczenia do zabaw karaoke, ta propozycja firmy Tronsmart jest jednocześnie przez to zwyczajnie droższa, więc jeśli nie zależy wam na tych dodatkach, powinniście zainteresować się innymi modelami. Chyba że połączenie 16000 mAh akumulatora o wytrzymałości do 24 godzin, 130-watowego systemu audio i wysokiej głośności rzędu 110 decybelów jest czymś, na czym bardzo wam zależy i nie chcecie sięgać po (zwykle) droższe modele tej klasy od konkurencji.