Naukowcom z Hiszpańskiego Narodowego Centrum Badań nad Rakiem po raz pierwszy udało się wyhodować komórki macierzyste w ciele żywych myszy laboratoryjnych. To przełomowe badanie, które pokazuje, że w niedalekiej przyszłości możliwe stanie się naprawianie uszkodzonych organów bez potrzeby przeprowadzania przeszczepu.
Przeczytaj wywiad z jednym z najlepszych ekspertów od medycyny regeneracyjnej na świecie!
Do tej pory komórki macierzyste były tworzone jedynie in vitro w warunkach laboratoryjnych. Naukowcom z Hiszpanii udało się po raz pierwszy przeprogramować komórki myszy do postaci komórek macierzystych wewnątrz organizmów zwierząt. Jeśli podobną technikę da się zastosować u ludzi, będzie to oznaczało, że pewnego dnia wystarczy wyhodować odpowiedni komórki w pobliżu niesprawnego organu, które samodzielnie odbudują uszkodzoną tkankę.
– To ogromna możliwość dla medycyny regeneracyjnej. Zaletą tej metody jest to, że komórki macierzyste są od razu we właściwym miejscu i po prostu stają się odpowiednimi, brakującymi komórkami ciała – mówi Manuel Serrano z Narodowego Centrum Badań nad Rakiem w Madrycie.
Komórki macierzyste mogą być pobierane z zarodków lub tworzone z innych komórek ciała. W drugim przypadku komórki wymagają specjalnego przeprogramowania, które cofa ich rozwój do poziomu embrionalnego. W ten oto sposób powstają tzw. indukowane pluripotentne komórki macierzyste (iPS). Ich odkrycie zostało nagrodzone nagrodą Nobla w 2012 roku.
Zespół Manuela Serrano prowadził terapię na żywych myszach i udowodnił, że można przekształcić komórki zwierząt w komórki iPS. Komórki, które powstały w wyniku eksperymentu, wykazywały możliwość rozwoju w kierunku dowolnej tkanki organizmu. Przy okazji naukowcy odnotowali, że cały proces doprowadził do powstania nowotworów u niektórych myszy. To ryzyko musi zostać wyeliminowane zanim badacze zajmą się podobnymi badaniami z udziałem ludzi – podkreśla dr Serrano.