Odcisk palca poziomu morza (ang. Sea Level Fingerprint, SLF) jest terminem niezbyt zgrabnie brzmiącym w języku polskim, a tyczy się on punktu korelacyjnego poziomu wód morskich. W takim punkcie na podstawie badań empirycznych (a nie modelowania komputerowego) dowiadujemy się, jak zmienia się poziom morza w zależności od konkretnych czynników, w badanym przypadku – od tempa topnienia lądolodu.
Czytaj też: Nie zamarza, bo chroni go biologia. Niezwykły organizm znaleziony na Grenlandii
Pierwszy na świecie SLF odkryto na obszarze Lądolodu Grenlandzkiego, donoszą naukowcy Uniwersytetu Harvarda na łamach Science. Dotychczas poszukiwania takich dowodów były niezwykle trudne z uwagi na to, że poziom wód światowych podnosi się niejednolicie oraz nie zawsze dzieje się to chociażby w bezpośrednim sąsiedztwie topniejących mas lodu. Chociaż modele komputerowe i wiele hipotez naukowych wskazują na podnoszenie się poziomu morza od ponad 100 lat, to jeszcze nigdy nie znaleziono na to konkretnego dowodu.
Topniejące lodowce a poziom morza – jest potwierdzenie tej korelacji!
Badacze wykorzystali w swojej pracy wiele danych zebranych przez instytucje monitorujące. Głównie bazowali na zdjęciach satelitarnych ukazujących pokrywę lodową Grenlandii i część oceanu. Ponadto zebrano dane rekonstrukcyjne zmiany zasięgów lodowców w kanadyjskiej Arktyce i na Islandii. Następnie te informacje porównano z prognozami zmiany poziomu morza w tym obszarze w latach 1993-2019.
Czytaj też: Po raz pierwszy w historii na „dach Grenlandii” spadł deszcz. Stopniało rekordowo dużo lodu
Jedne dane z drugimi uzupełniały się w zdumiewającym stopniu wynoszącym 99,9 proc. W ten sposób dowiedziono na podstawie danych z „terenu”, że wzrost poziomu morze dzieje się naprawdę. Odkrycie to przede wszystkim potwierdza wszystkie dotychczasowe hipotezy i uwiarygadnia wiele prognoz ukazujących zmiany poziomu wód w kolejnych dekadach.