Energia, która drzemie w środku naszej planety, jest ogromna. Roztopione skały pod wpływem ogrzewającego je środka Ziemi są w nieustannym ruchu. Można by powiedzieć, że cały czas buzują. Trochę tak, jak gotująca się w garnku woda. Tego buzowania bezpośrednio nie widzimy, ale bardzo mocno wpływa ono na nasze życie.
Żyjemy na powierzchni płyt, które – trochę jak kra na rzece – unoszą się na tej płynnej warstwie skał. W efekcie wspomnianego buzowania mamy trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów i ruch kontynentów. Ten ostatni proces wcale nie musi przebiegać powoli. Np. Morze Śródziemne powstało w zaledwie kilka miesięcy, gdy po nagłym przesunięciu się płyt kontynentalnych „pękła” Cieśnina Gibraltarska.
Podobne zjawisko w zasadzie lada moment może doprowadzić do powstania nowego morza w Etiopii. Tam stykają się ze sobą dwie płyty kontynentalne – afrykańska i arabska. W 2005 roku doszło do trzęsienia ziemi, w wyniku którego powstało kilka niewielkich pęknięć skorupy ziemskiej. Dzisiaj jest tam rów, którego głębokość momentami dochodzi do 12 km, a długość wynosi 60 km. Jeśli wleje się tu woda z Zatoki Adeńskiej („odgałęzienia” Oceanu Indyjskiego), utworzy się morze.
Jednak większość takich zmian zachodzi bardzo wolno. W ich wyniku Europa oddala się od Ameryki Północnej (i nie mam tutaj na myśli polityki), ale równocześnie zbliża się do Afryki. Indie „chowają się” pod Himalajami (co powoduje, że to pasmo górskie rośnie), a Ameryka zbliża się do Azji. Kiedyś się z nią zderzy, a wówczas wypiętrzą się nowe góry. Podobnie będzie w miejscu kolizji Afryki z Europą. Łańcuch górski będzie ciągnął się przez kilka tysięcy kilometrów, od terenu dzisiejszej Francji po Syrię. Morze Śródziemne zniknie, Polska uniesie się i z kraju nizinnego zmieni się w pogórze.
A co będzie dalej? Za 300-400 mln lat wszystkie kontynenty połączą się w jeden ląd, tak jak to miało miejsce w przeszłości. Ziemia stanie się £ błękitną planetą z gigantyczną wyspą na środku. O dzisiejszych górach, c jeziorach czy rzekach nikt wtedy nie będzie pamiętał. A to, co teraz jest szczytem gór, wtedy może być dnem oceanu. Grunt pod nogami naprawdę jest niepewny.
Skorupa Ziemi stale się porusza:
- Islandia co roku rozszerza się o kilka centymetrów – leży na styku dwóch płyt, które się od siebie oddalają.
- Mont Blanc – najwyższy szczyt Alp – każdego roku rośnie o 3–4 mm w wyniku „napierania” Afryki na Europe.
- Oddalanie się płyt kontynentalnych sprawia, że Ameryka Północna odsuwa się od Europy w tempie 4–6 cm rocznie.
- Indie, które „wciskają się” pod Azję, powodują, że Himalaje co roku są wyższe o ok. 5 mm.