To niby nic nowego, że toksyczne środowisko pracy odbija się na naszym zdrowiu psychicznym. A jednak wyniki badań prowadzonych w Australii przez rok, a opublikowanych dziś w „British Medical Journal Open”, zasługują na uwagę.
Badacze skupili się nad „psychosocial safety climate” (PSC). Jak wskazuje nazwa, jest to pewien klimat, który pracodawca tworzy (lub też nie). PSC, czyli klimat bezpieczeństwa psychospołecznego, odzwierciedla stan równowagi między produktywnością a zdrowiem psychicznym pracowników, o który zarządzający firmą (lub instytucją) powinni się troszczyć.
Powinno to być również widać – pracownicy muszą wiedzieć, że istnieją procedury, które mają na celu troskę o dobrostan i ochronę ich zdrowia psychicznego.
Brak dobrego klimatu w pracy zwiastuje kłopoty
Z pracy wynika jeden główny wniosek – brak poczucia bezpieczeństwa psychospołecznego w pracy zwiastuje kłopoty. Badani zatrudnieni w firmach i instytucjach, które nie troszczyły się o taką równowagę i zaniedbywały komfort psychiczny swoich pracowników, byli aż trzykrotnie bardziej narażeni na depresję.
Innymi słowy – ryzyko, że zachorują na depresję, było wyższe aż o… 300 proc!
Dr Amy Zadow z Uniwersytetu Południowej Australii, główna autorka pracy, tłumaczy, że problemy ze zdrowiem psychicznym miewają źródło w złym zarządzaniu oraz niewłaściwych priorytetach i wartościach firmy. To przekłada się na wysokie wymagania w stosunku do pracowników, zwłaszcza w porównaniu z zasobami i warunkami, które zapewnia pracodawca.
– Dowody wskazują na to, że firmy, które nie nagradzają i nie chwalą pracowników za ciężką pracę, nakładają na nich nierozsądnie wysokie wymagania, nie pozostawiają im autonomii, narażają ich na dużo większe ryzyko depresji – mówi badaczka.
Mobbing w firmie też można przewidzieć
Wcześniejsze badania z początku czerwca wskazują zaś, że brak troski o zdrowie psychiczne pracowników jest wyraźnie związany z mobbingiem. Jego skutki odczuwają nie tylko ofiary, ale i świadkowie oraz sami sprawcy. Ma to wyraźny związek z tym, że mobbing nie bierze się znikąd. Zwykle jest skutkiem nadmiernej presji ze strony pracodawcy. To zaś wywołuje w zespole stres, wypalenie emocjonalne, a w końcu czyni z kogoś sprawcę.
– Mobbing można przewidzieć na podstawie tego, jak firma troszczy się o dobrostan psychiczny pracowników. Można więc mu zapobiegać – mówi prof. Mauren Dollard, autorka pracy opublikowanej w „European Journal of Work and Organization Psychology”.
Zdrowie psychiczne pracowników to dla firmy zysk
Dla firm koszt depresji, mobbingu czy wypalenia zawodowego jest znaczący. Pracownicy przestają się angażować, spada produktywność, częste są nieobecności. – Ma to daleko idące konsekwencje praktyczne. Wysoki poziom wypalenia zawodowego jest niezwykle kosztowny dla firm i instytucji. Jasne jest też, że potrzeba organizacyjnych zmian na wysokim szczeblu, żeby problem rozwiązać – mówi prof. Dollard.
Zauważyła to już w 2019 roku Światowa Organizacja Pracy (ILO). Powołała komisję do spraw przyszłości pracy i wezwała do „podejścia skoncentrowanego na człowieku, które stawia ludzi i wykonywaną przez nich pracę w centrum polityki społecznej, ekonomicznej oraz praktyki biznesowej”.
Australia ma zaś szczególny problem. W 2019 roku wystawiono w niej 36 mln recept na leki przeciwdepresyjne, co w przeliczeniu na mieszkańca daje drugie miejsce na świecie (po Islandii). Wiele osób wskazuje, że źródłem ich problemów są toksyczne relacje w pracy.
Źródło: British Medical Journal Open, European Journal of Work and Organization Psychology