Elektryki oraz infrastruktura ładowania mogą wpływać nie tylko na klimat

System naczyń połączonych – to zawsze tak działało i chyba niewiele się w tym względzie zmienia. Jeśli graliście kiedykolwiek w dowolny symulator budowy miasta, dobrze znacie te specyficzne zależności między różnymi elementami inwestycyjnej układanki. Elektryki trzeba gdzieś przecież ładować, a dodatkowo coś z tym czasie zrobić (bo tu jeszcze długo nie będzie tak, jak na typowych stacjach paliw). Okazuje się, że stacje ładowania pojazdów elektrycznych oddziałują dość specyficznie na swoje bezpośrednie otoczenie, o czym przekonują w swoich ostatnich badaniach naukowcy z MIT.
Elektryki oraz infrastruktura ładowania mogą wpływać nie tylko na klimat

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad wpływem stacji ładowania elektryków na działalność okolicznych biznesów? Nie szkodzi, że nie, bo ktoś właśnie podjął rękawicę, a efekty analiz wskazują na kilka istotnych zjawisk w tym zakresie. Na celownik wzięto 4 tys. kalifornijskich stacji ładowania, w których właściciele poją swoje elektryki, jak również 140 tys. znajdujących się w ich pobliżu różnej maści firm. Bazując na zanonimizowanej liście transakcji z lat 2019 – 2023, naukowcy z MIT zbadali zmianę w zakresie wydawania pieniędzy w takich miejscach. Do porównania użyto danych z przeszłości, jeszcze przed instalacją stacji.

Okazało się, że obecność stacji ładowania zwiększyło roczne wydatki konsumentów w pobliskich biznesach średnio o 1,4% w 2019 r. i 0,8% od stycznia 2021 r. do czerwca 2023 r. O ile w skali pojedynczej firmy uzysk niewielki, tak w globalnym ujęciu prezentuje już bardziej interesujący trend wzrostowy. Co więcej, roczny wpływ stacji ładowania na wszystkie okoliczne firmy nadal pokrywałby około 11,2% średniego kosztu infrastruktury i instalacji standardowej stacji ładowania. Korzyści okazały się największe dla firm działających na obszarach o niekorzystnych warunkach gospodarowania i niskich dochodach.

Elektryki oraz infrastruktura ładowania mogą wpływać nie tylko na klimat

Tradycyjnie wiele stacji paliw jest powiązanych z sieciami sklepów detalicznych, co umożliwia właścicielom zarówno sprzedaż paliwa, jak i dywersyfikację strumienia przychodów. Wydaje się, że dostawcy usług ładowania pojazdów elektrycznych mogliby rozważyć podobne podejście. Entuzjaści elektryków od dawna twierdzą, że obecność stacji ładowania przynosi korzyści ekonomiczne społecznościom w bezpośrednim sąsiedztwie. Sęk w tym, że poprzednie badania dotyczące ich wpływu opierały się na ankietach lub były prowadzone na małą skalę.

Czytaj też: Biedronka jednak wygra wojnę cenową? Teraz uderza do specyficznej grupy

Tymczasem według danych Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (PSNM) na koniec lipca łączna liczba zarejestrowanych w Polsce samochodów całkowicie elektrycznych (BEV) wynosiła już 70 556 szt. Liczba ogólnodostępnych punktów ładowania w ubiegłym miesiącu wzrosła do 7563, z czego 2215 stanowiły punkty DC. W naszym kraju funkcjonuje już ponad 1000 ogólnodostępnych stacji ładowania o mocy ponad 50 kW. Rośniemy więc (powoli, ale jednak), więc przestrzeń do zastanowienia się nad lokalizacją kolejnych stacji ładowania można uzupełnić o powyższe dane MIT i być może spojrzeć na tę sprawę nieco inaczej.