Narzędzie oparte na sztucznej inteligencji zostało niedawno przeszkolone w celu interpretacji zapisków wykonanych w formie pisma klinowego. W ostatecznej formie takie oprogramowanie ma działać we współpracy z człowiekiem, co w zasadzie już się dzieje. Jak twierdzą autorzy przytoczonej koncepcji, obecnie ten niezwykły tłumacz jest w stanie odczytywać tekst z nawet 97-procentową skutecznością.
Czytaj też: Znalezisko z Francji ukazuje, że szokujących praktyk nie dokonywał znany nam człowiek
Publikacja na ten temat, zamieszczona na łamach PNAS Nexus, opisuje perypetie badaczy z Uniwersytetu w Tel Awiwie i Ariel University. Utworzony przez nich zespół opracował coś, co można określić mianem translatora pisma klinowego. Było ono wykorzystywane do zapisywania informacji na tabliczkach, które mają nawet pięć tysięcy lat.
Pismo to było swego czasu niezwykle popularne na Bliskim Wschodzie. Jego początki sięgają okolic 3500 roku p.n.e., a za twórców tego systemu uznaje się Sumerów. To właśnie oni jako pierwsi mieli pokrywać gliniane tabliczki symbolami, które miały przekazywać informacje między innymi na temat zadań ówczesnej administracji.
Tłumaczenie pisma klinowego, którym pokrywano przed tysiącami lat gliniane tabliczki było do tej pory utrudnione ze względu na niewielką liczbę ekspertów zdolnych do realizacji tego celu
Do czasów współczesnych zachowało się wiele takich obiektów, lecz istnieje co najmniej kilka problemów z ich odczytywaniem. Po pierwsze ekspertów zdolnych do identyfikacji znaczeń jest zbyt mało. Po drugie komplikacje wynikają z niekompletności zapisków, nierzadko podzielonych na wiele mniejszych fragmentów. Dzięki wykorzystaniu narzędzia opartego na sieci neuronowej podejście do sprawy powinno być znacznie łatwiejsze.
W wariancie polegającym na tłumaczeniu oryginalnych znaków reprezentowanych w standardzie Unicode udało się uzyskać zadowalająca skuteczność. Jeszcze lepiej sprawy mają się w przypadku uprzednio transliterowanego na łacinę tekstu, gdzie wydajność wyniosła 97 procent. Jak na razie ten niezwykły tłumacz okazał się najskuteczniejszy w odniesieniu do krótszych zdań, mających maksymalnie 118 znaków.
Czytaj też: Odkryto tajemniczy artefakt z Norwegii, czym jest?
Jak zauważają członkowie zespołu odpowiedzialnego za tę innowację, dzięki ich narzędziu możliwe jest uzyskanie wysokiej dokładności tłumaczeń. Ta jest szczególnie imponująca w przypadku bardziej formalnych tekstów, na przykład dekretów królewskich. Analizując takie informacje historycy powinni mieć szeroki zakres możliwości dotyczący poznawania realiów administracji w państwach sprzed kilku tysięcy lat. Dość imponujący wydaje się fakt, iż opisywany tłumacz był w stanie skutecznie interpretować style tekstów, z jakimi miał do czynienia. Dzięki dalszemu wykorzystywaniu takich technologii powinniśmy poznać nieco tajemnic naszych odległych przodków. Oby tak dalej!