Na krótko przed wybuchem pandemii, która zamknęła nas w domach na długie miesiące, miałem przyjemność wybrać się z wizytą do siedziby Thule w Hillerstorp i zobaczyć ich centrum testów, gdzie z jednej strony wszystkie produkty są poddawane serii rygorystycznych prób, ale gdzie również projektowane są nowe rozwiązania.
Mimo że od wizyty minęło kilka lat, nadal mam w pamięci obrazki takie jak maszyna zaprojektowana do „torturowania” walizki, czy robot, którego zadaniem było sprawdzić, ile jest w stanie znieść bagażnik dachowy. Dość powiedzieć, że nic dziwnego, iż produkty tej marki cieszą się takim uznaniem wśród konsumentów ze względu na swoją trwałość – przed trafieniem na rynek są one poddawane takim torturom, że ich codzienne użytkowanie w porównaniu z przejściami w Hillerstorp to żadne wyzwanie.
Tam też miałem okazję poznać Henrika Ericssona, globalnego dyrektora ds. designu, który odpowiada za to, jak produkty Thule wyglądają i jak funkcjonują. Z połączenia wizji zespołu dowodzonego przez Henrika i lat doświadczeń w projektowaniu i testowaniu wytrzymałych akcesoriów zrodził się nowy produkt – bagażnik rowerowy Thule Epos.
Thule Epos to najbardziej uniwersalny bagażnik rowerowy
Jaki bagażnik rowerowy wybrać? Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest taka prosta, zwłaszcza dziś, gdy typy rowerów zdają się mnożyć w oczach, a do równania trzeba też coraz częściej doliczyć rower elektryczny.
Wielu ludzi decyduje się na mocowanie roweru na dachu, choćby z tego prostego względu, że ich samochód zwyczajnie nie jest wyposażony w hak holowniczy, na którym można by zamontować bagażnik. To dobre rozwiązanie, ale kompromisowe. Przede wszystkim trudno jest rowery załadować i rozładować, mając je na dachu, toteż takie mocowanie sprawdza się raczej jednorazowo, np. gdy jedziemy na dłuższe wakacje i chcemy zabrać ze sobą rower. Na pewno nie byłoby optymalnie wozić w ten sposób jednoślad kilka razy w tygodniu, podczas dojeżdżania na wybrany szlak czy drogę.
Bagażnik dachowy nie sprawdzi się też w przypadku przewozu ciężkich rowerów czy rowerów elektrycznych, bo pomijając to, że trudno by je było na dach wrzucić, to większość samochodów nie byłaby w stanie wytrzymać obciążenia. Mowa tu też o samochodach elektrycznych, które w ogóle ze względu na swoją konstrukcję nie powinny być przesadnie obciążane na dachu, nie mówiąc już o tym, że umieszczenie rowerów na dachu oznacza drastyczny wpływ na aerodynamikę auta, co może się dość odczuwalnie przełożyć na zasięg BEV.
Wówczas najlepszym wyjściem jest bagażnik mocowany na hak, a tak się składa, że Thule jest liderem w produkcji tego typu rozwiązań i nowy bagażnik Thule Epos tylko tę pozycję lidera podkreśla.
Jest on wyposażony w innowacyjny, teleskopowy system mocowania, który umożliwia przewożenie każdego typu rowerów, niezależnie od geometrii ramy czy jej rozmiaru. Zmieszczą się rowery szosowe, jak i górskie, szturowe czy elektryczne.
Teleskopowe ramię jest niezależnie mocowane na platformie, toteż umożliwia ono pojedynczy załadunek i rozładunek rowerów w dowolnej kolejności.
Do bagażnika możemy też dokupić szereg akcesoriów, które dodatkowo ułatwią załadunek roweru czy jego późniejszą obsługę. Bardzo ciekawym dodatkiem jest Thule Epos Foldable Loading Ramp, czyli rampa ułatwiająca wprowadzenie ciężkiego (np. elektrycznego) roweru na bagażnik. Jeśli mamy rower typu fat-bike – nic strasznego, wystarczy dokupić pasy XXL do przymocowania ponadgabarytowych opon do teleskopowych ramion. Dokupić możemy też wysokiej klasy zabezpieczenie przeciwkradzieżowe, przydatne w czasie podróży, jeśli chcemy zostawić rowery bez nadzoru. Do tego możemy dołożyć Thule Bike Repair Holder, czyli ramię ułatwiające serwisowanie roweru na trasie.
Thule ma jakość w DNA
Wiele firm chwali się swoimi mission statement i górnolotnymi wartościami, którymi rzekomo się kieruje, ale rzadko ma to przełożenie na rzeczywistość. Tymczasem akcesoria Thule naprawdę mają swoje unikalne DNA, które widzę tym mocniej, odkąd zobaczyłem, jak te produkty powstają i jak są testowane. Sprzętom Thule można zaufać – sam widzę to od wielu lat, powierzając swój bardzo drogi aparat torbie fotograficznej Thule czy wybierając się w każdą podróż z torbą zaprojektowaną w Hillerstorp. Wszystkie produkty Thule, mimo tego, że mają one tak szeroki rozstrzał gatunkowy, łączy wspólny język designu i niebywała dbałość o bezpieczeństwo tego, co zamierzamy w nich transportować.
Nieważne, czy mówimy o bagażu w boksie dachowym, rowerze w bagażniku na hak czy nawet dziecku w wózku z logotypem szwedzkiej marki. Thule tworzy sprzęty, którym można zaufać.