Turecki dron Anka-3 prezentuje zupełnie nowy standard w precyzyjnych uderzeniach i technologii stealth
Firma Turkish Aerospace Industries zaprezentowała swoje wielkie osiągnięcie w sektorze dronów latających publicznie na targach Paris Air Show 2023. Mowa właśnie o dronie Anka-3, który prezentacji doczekał się w marcu tego samego roku. To przykład bezzałogowca bojowego, czyli takiego, który specjalizuje się nie w podglądaniu, a zarówno wykrywaniu, jak i zwalczaniu sił wroga. Sam projekt Anka-3 został oparty przez projektantów na poprzedniku, a więc Anka-S, który służy już Tureckim Siłom Powietrznym i był eksportowany do różnych krajów. Jednak Anka-3 stanowi ogromny skok naprzód w zakresie możliwości i wydajności względem oryginału, jako jeszcze większy, a na dodatek bardziej zaawansowany dron bojowy.
Czytaj też: Wygląda jak typowa broń superzłoczyńcy. Czy irańskich Rezvan trzeba się obawiać?
Wedle udostępnionych pierwotnie przez TAI informacji, dron Anka-3 z silnikiem AI-322 oraz o 24-metrowej rozpiętości skrzydeł ma cechować się wyjątkowo wysoką wytrzymałością podczas lotu, bo w grę wchodzi aż 30 godzin na jednym tankowaniu. Równie imponująco prezentuje się jego maksymalny pułap na poziomie 12,2 km, który sprawia, że ten dokładnie bezzałogowiec może skutecznie działać w różnych środowiskach przestrzeni powietrznej. Oczywiście jego rolą nie jest tylko przeprowadzanie ataków, ale również przeprowadzanie zwiadu i rozpoznania. Dlatego też w Anka-3 projektanci zastosowali system łączności satelitarnej, czujnik elektrooptyczny/podczerwieni (EO/IR), radar z syntetyczną aperturą (SAR) oraz system walki elektronicznej (EW), a więc zestaw, który umożliwia mu gromadzenie danych wywiadowczych, prowadzenie nadzoru konkretnych obszarów i wykonywanie zadań rozpoznawczych z wysoką precyzją.
Czytaj też: Broń, która wesprze myśliwce F-35 i nowoczesnego króla przestworzy. USA się nie patyczkują
Tym razem Anka-3 ponownie znalazł się w świetle medialnych reflektorów ze względu na swoje wielkie osiągnięcie, które zaliczył 13 stycznia 2025 roku. Wtedy to właśnie z powodzeniem zrzucił wewnętrznie przenoszoną bombę kierowaną Tolun na pułapie ponad 6000 metrów i przy prędkości nieco ponad 330 km/h. Sukces ten potwierdził rozległe zdolności platformy do przeprowadzania precyzyjnych uderzeń w trudnych środowiskach, gdzie samo ukrywanie broni do ostatniej chwili wewnątrz korpusu platformy jest kluczowe do utrzymania niskiej sygnatury radarowej. W przypadku Anka-3 tego typu wewnętrzne komory uzbrojenia są kluczowe, aby wspomagać minimalizację sygnatury radarowej, za co odpowiada m.in. projekt główny w stylu latającego skrzydła. Przy maksymalnej masie startowej wynoszącej 6,5 tony, Anka-3 może przenosić do 1200 kilogramów uzbrojenia, a w tym zaawansowane pociski manewrujące SOM-J oraz właśnie bomby Tolun.
W praktyce bomba kierowana Tolun firmy Aselsan jest jednym z tych rodzajów uzbrojenia, które są szczególnie “godne” tak zaawansowanych dronów, bo sama w sobie stanowi znaczący krok naprzód w dziedzinie precyzyjnych uderzeń. Dzięki zastosowaniu systemów naprowadzania GPS/INS bomba Tolun osiąga precyzję poniżej 10 metrów i jest w stanie przebić beton zbrojony o grubości do jednego metra. Jej zasięg również robi wrażenie, bo wynosi prawie 100 kilometrów po zrzuceniu z dużych wysokości. Z kolei z tego, co zdradziła wcześniej firma Aselsan wynika, że aktualnie realizuje prace nad wariantami Tolun m.in. z naprowadzaniem na podczerwień, które będą w stanie uderzać precyzyjnie nawet w ruchome cele.
Czytaj też: Hyundai rozwiązuje największy problem elektryków. Oto ich sekretna broń
Teraz plany rozwoju dronów Anka-3 wydają się niezagrożone. Tureccy inżynierowie chcą zintegrować z nimi silniki TEI TF10000, które otworzą im furtkę do prędkości naddźwiękowych i tym samym współpracowania z załogowymi myśliwcami. Wedle dotychczasowych zapowiedzi Anka-3 mają trafić na służbę już w tym roku, oferując tureckiemu lotnictwu wyjątkowe dla dronów połączenie stealth, wysokiej wydajności precyzyjnego uzbrojenia oraz wszechstronności.