Terakotowa Armia stała się jeszcze liczniejsza. Tysiące wojowników miały chronić Pierwszego Cesarza Chin po śmierci

Terakotowa Armia to jeden z symboli Państwa Środka. Umieszczone w grobowcu Pierwszego Cesarza Chin posągi miały zapewniać mu ochronę w życiu pozagrobowym, a ostatnie działania archeologów doprowadziły do zidentyfikowania nieznanych do tej pory artefaktów.
Terakotowa Armia stała się jeszcze liczniejsza. Tysiące wojowników miały chronić Pierwszego Cesarza Chin po śmierci

Qin Shi Huang, znany również jako Pierwszy Cesarz Qin, zapisał się w historii jako władca, który doprowadził do zjednoczenia tego kraju. I choć jego rządy miały również swoją ciemną stronę, to bez wątpienia był człowiekiem, który w długofalowej perspektywie zbudował potęgę Państwa Środka. Nie dziwi więc, iż po śmierci oddano mu wszelkie honory, a poświęcony tej postaci grobowiec robi wrażenie nawet ponad dwa tysiące lat później. 

Czytaj też: W Czechach znaleźli osadę sprzed 7000 lat. Wielkie odkrycie może być dopiero początkiem

Tak imponujące mauzoleum poświęcone Pierwszemu Cesarzowi składa się z tysięcy figur przedstawiających wojowników, a nawet konie i rydwany. Dzięki prowadzonym w ostatnim czasie działaniom archeolodzy dodali do listy co najmniej trzech wykonanych z terakoty wojowników, trzy konie i dwa rydwany. Sukces jest tym bardziej symboliczny, że w tym roku przypada 50. rocznica przypadkowego odkrycia stanowiska archeologicznego przez grupę rolników. 

Terakotowa Armia liczy około 8000 figur. Naukowcy przypuszczają, że zostały one stworzone dla zapewnienia ochrony w życiu pozagrobowym Pierwszemu Cesarzowi Chin

Od tamtej pory specjaliści eksplorują całe stanowisko, regularnie identyfikując nowe artefakty. Ich liczba jest tak ogromna, że trudno ją dokładnie określić. Mówi się o około 6000 terakotowych figurek przedstawiających ludzi i konie, które wykopano na terenie stanowiska numer 1. Ale jeśli wliczymy dwa pozostałe, to ostateczna liczba wzrośnie do około 8000. O ile wstępne doniesienia się potwierdzą, to będziemy mogli mówić o wyjątkowo rzadkim odkryciu, gdyż mówi się o podobiźnie starszego oficera wojskowego wykonanej z terakoty. 

Czytaj też: Tajemnicza tabliczka sprzed tysięcy lat. Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy

I choć scenariusz, w którym Terakotowa Armia miała zapewniać Cesarzowi ochronę nie jest w pełni potwierdzony, to wydaje się wyjątkowo prawdopodobny. Poza tym skala tego przedsięwzięcia pokazuje, jak wielkim szacunkiem darzono tę postać. Jakby powodów do zachwytu było mało, to warto mieć na uwadze fakt, iż każda z figurek jest dość unikalna. Twórcy tych obiektów włożyli w swoje działania wiele wysiłku, odzwierciedlając nawet różnice etniczne czy kulturowe występujące pomiędzy poszczególnymi żołnierzami.