Testując Mitsubishi ASX postanowiliśmy sprawdzić do czego tak naprawdę nadaje się taki SUV. Przecież to oczywiste, że duży rodzinny samochód ma radzić sobie z bagażem, ma być wygodny i sprawdzać się na długich trasach. Zatem wyznaczyliśmy mu zupełnie inne zadania. Jeśli w nich się sprawdzi – żadne “normalne” warunki nie bedą dla niego problemem. Zaczynamy nasz super-bohaterski test Mitsubishi ASX.
Ja jestem nocą – czyli gdyby Batman jeździł Mitsubishi ASX
Najlepszy detektyw świata, a zarazem Mroczny Rycerz Gotham nie mógłby pozwolić sobie na zawodny samochód. Maszyna powinna być wielofunkcyjna i przystosowana do nieoczekiwanego. Tu sprawdzi się przede wszystkim Keyless Operation System, czyli w skrócie KOS. System pozwala na odpalenie silnika jednym guzikiem na desce rozdzielczej przy jednoczesnym wciśnięciu pedału hamulca lub sprzęgła. Bruce Wayne ruszając w pogoń za kolejnym przestępcą nie mógłby tracić czasu na szukanie kluczyków w swoim słynnym pasie z gadżetami. Ale przecież nie tylko jemu zdarza się mieć potrzebę szybkiego ruszenia bez niepotrzebnego grzebania po kieszeniach – wie o tym każdy, kto choć raz zaspał do pracy.
Mroczny Rycerz z pewnością doceniłby bardzo mocne oświetlenie samochodu – zarówno wyjazd ze swojej jaskini, jak i podróż po Gotham (przypominam, z nielicznymi wyjątkami zawsze w nocy i w deszczu lub śniegu) ułatwiają ksenonowe Super-HiD Wide Vision. Zapewniają znacznie lepszą widoczność, niż inne standardowe lampy. Kierowcy “codzienni” też docenią je podczas nocnych powrotów do domy.
A skoro jesteśmy już przy komforcie jazdy, nie można nie zwrócić uwagi na napęd samochodu. Po pierwsze mocne silniki – 1.6 benzynowy i diesel sprawdzają się we wszystkich warunkach i jest dość cichy. ASX może pochwalić się też mocnym zawieszeniem. Dzięki użyciu rozwiązania wielowahaczowego na tylnej osi i szerokiego rozstawienia kół ASX poradzi sobie nawet jeśli pościg za złoczyńcą wiedzie daleko od asfaltowych ulic Gotham. Nie można jednak przesadzać – ASX to crossover a nie samochód terenowy, zatem offroad i pościgi po lasach raczej nie wchodzą w rachubę. Natomiast na rodzinny wypad na wieś, gdzie nierzadko trzeba przejechać po trudniejszej drodze – bardzo dobra propozycja.
Skąd on ma te zabawki? – czyli gdyby Joker wybrał Mitsubishi ASX
To prawda, umieszczenie w tym tekście największego złoczyńcy w świecie komiksów o Batmanie może nie brzmieć zachęcająco, ale z drugiej strony kto może być równie dobrym testerem samochodu na każdą okazję jak ktoś, kto ma w zwyczaju dokonywać najbardziej brawurowych przestępstw w Gotham?
To, co z pewnością zwróciłoby uwagę Jokera to bagażnik ASX. 442 litry to pojemność, która pozwoli zarówno na zmieszczenie całego sprzętu potrzebnego “na akcję” jak i ewentualne magazynowanie łupu na czas transportu z banku do kryjówki. Zresztą przy takiej pojemności, Joker mógłby spokojnie wykorzystać ASX do transportu porwanego zakładnika lub… ukrycia ciała. Wnętrze samochodu, podobnie jak bagażnik, jest przestronne i dobrze zaprojektowane. Z pewnością zbiry Jokera nie narzekałyby na warunki transportu do “pracy”. Jeśli przetłumaczyć to na język naszej codzienności wyobraźcie sobie swoich małych zbirów podczas podróży do rodziny mieszkającej w odległym mieście. ASX zapewnia możliwość zapakowania całej rodziny, a wygodne siedzenia wytrzymają testy nawet najbardziej wymagających dzieciaków.
Jest jeszcze jedna zaleta, którą z pewnością doceniłby Joker, ale i każda kierująca pojazdem osoba, niezależnie od zamiarów – zasięg. Mitsubishi ASX potrafi na trasie spalać poniżej 5 litrów na 100 km, co daje mu zasięg mniej więcej około 1000 km. Joker mógłbym bardzo długo uciekać przed Batmanem!
Podsumowanie
Samochód nie jest nowością, model pojawił się na rynku 6 lat temu. Mitsubishi odświeżyło go jednak zachowując te cechy, które od początku dobrze się sprawdziły. ASX to solidna maszyna, która doskonale sprawdzi się na rodzinnych wypadach oraz samotnych długich kursach. Nie jest to auto, które polecalibyśmy tym, którzy chcą mieć przed sobą najnowsze kosmiczne technologie i jeszcze przed wyjazdem na drogę utonąć w gąszczu gadżetów. Tutaj liczy się prostota i niezawodność. Duży zasięg, mocny silnik, pojemny bagażnik, porządne zawieszenie – to cechy, które definiują ten samochód. Joker raczej nie byłby zawiedziony, Batman też, choć znając jego miłość do gadżetów, raczej oddałby go panu Fox do lekkiego podrasowania. Wszystkim, którzy mają troszkę bardziej realistyczne wymagania, możemy ten samochód polecić jako sprawdzoną konstrukcję, którą producent odnowił, ulepszył nie przesadzając przy tym z pogonią za trendami i innymi markami.