Wcześniejsze badania na temat wpływu neonikotynoidów na pszczoły prowadzono w warunkach laboratoryjnych. Nowe badania dotyczyły rzeczywistego środowiska.
Europejskie badania, dotyczące wpływu pestycydów prowadzono w 33 miejscach na obszarze 2000 hektarów – w Wielkiej Brytanii, Niemczech i na Węgrzech. Obsiane rzepakiem pola były spryskiwane dwoma neonikotynoidowymi środkami ochrony roślin: klotianidyną firmy Bayer oraz tiametoksamem firmy Syngenta. W badaniu uwzględniono też nieopryskiwany obszar kontrolny.
Jak się okazało, ekspozycja na pestycydy neonikotynoidowe zmniejszyła szansę pszczół w ulach na przetrwanie zimy (taki efekt zaobserwowano w Wielkiej Brytanii i na Węgrzech, ale nie w Niemczech). Natomiast u trzmieli i dzikich pszczół zmalała liczba królowych.
Druga praca opublikowana na łamach „Science” dotyczyła upraw kukurydzy w Kanadzie. Narażone na stosowane tam neonikotynoidy pszczoły – robotnice żyły krócej, a w ich rojach częściej dochodziło do utraty królowych.
W roku 2013 ze względu na obawy dotyczące wpływu neonikotynoidów na pszczoły, wprowadzono czasowy zakaz ich stosowania w Europie.
Firma Bayer, znaczący producent neonikotynoidów uważa badania (zresztą częściowo przez siebie sfinansowane) za niejednoznaczne – powołując się na przykład Niemiec. Tamtejszym zdrowym, żyjącym w dobrych warunkach (z mniejszym zagrożeniem chorobami i większą liczbą gatunków kwiatów) pszczołom neonikotynoidy nie wydają się szkodzić. Rolnicy, którzy nie mogą obecnie swobodnie korzystać z neonikotynoidowych środków ochrony roślin twierdzą, że ponoszą znaczne straty z powodu żerowania szkodników. Niektórzy stosują zaś pestycydy starszej generacji (na przykład pyretroidy), również szkodzące środowisku.