Ziemia zwalnia swój obrót. Coś się dzieje w jej wnętrzu

Człowiek wyewoluował na powierzchni Ziemi, przez co jest idealnie dopasowany do charakterystyki tej planety. Nigdzie nie będziemy się lepiej czuli, niż na planecie, na powierzchni której przyciąganie grawitacyjne wynosi 1 g, a doba trwa 24 godziny. Naukowcy od dekad starają się ustalić długość doby na powierzchni naszej planety, jednak na pewnym poziomie dokładności okazuje się, że okres rotacji Ziemi nie jest stały i cechują go subtelne wahania.
Ziemia zwalnia swój obrót. Coś się dzieje w jej wnętrzu

Mowa tutaj o pojedynczych sekundach, a nawet milisekundach rejestrowanych w skali stuleci czy nawet tysiącleci. Organizm człowieka takich różnic nie zarejestruje, ale naukowcy, którzy chcą dowiedzieć się wszystkiego o naszej planecie, muszą przynajmniej podjąć próbę znalezienia przyczyn tych wahań.

Część z nich da się wyjaśnić stosunkowo prosto. Można tutaj przywołać chociażby spowalnianie tempa obrotu Ziemi spowodowane przez przyciąganie grawitacyjne Księżyca. Srebrny Glob hamuje naszą planetę w tempie 1,72 milisekundy na sto lat. Tak samo zmiana powierzchni i zasięgu skorupy lodowej na biegunach wpływa na rotację Ziemi. O ile bowiem lód jest stały, o tyle masy wody reagują na przyciąganie Księżyca i powodują stałą redystrybucję masy.

Czytaj także: Nabroiliśmy. To ludzie odpowiadają za to, że Ziemia się chwieje, a dni są coraz dłuższe

Co jednak ciekawe, po odjęciu tych wahań pozostają jeszcze np. wahania wynikające z ruchu stopionego żelaza w zewnętrznym jądrze Ziemi. Także i one w zależności od okresu odpowiadają za odchylenia rzędy 2-3 milisekund na dekadę.

Im dokładniej badamy tempo obrotu Ziemi, tym obraz robi się coraz bardziej skomplikowany.

Okazuje się bowiem, że do wyjaśnienia pozostaje także fluktuacja rzędu 3-4 milisekund na tysiąc lat. I przynajmniej jak na razie nie było żadnej możliwości ustalenia jej źródła. Naukowcy podejrzewają, że ten delikatny ruch może być spowodowany przez aktywność na granicy między jądrem a płaszczem Ziemi.

Zespół geofizyków z ETH Zürich w Szwajcarii postanowił ponownie przyjrzeć się tej anomalii, wykorzystując do tego najnowsze techniki modelowania oraz gigantyczny zestaw danych obserwacyjnych. Pierwszym wyzwaniem stojącym przed badaczami było odfiltrowanie z danych wszystkich znanych już czynników wpływających na obrót Ziemi. Uzyskany w ten sposób odfiltrowany sygnał przeanalizowano, wykorzystując do tego pomiary pola magnetycznego zarówno wykonywane za pomocą nowoczesnych instrumentów, jak i uzyskiwane w procesie badania skał.

Czytaj także: Ziemia zwolniła tempo przez zjawisko w Arktyce. Naukowcy wpadają powoli w panikę

W ten sposób naukowcy byli w stanie ustalić potencjalne źródło tych wahań, czyli ruch stopionego żelaza w jądrze. Skąd zatem słowo „potencjalne”? Badacze przyznają, że pomiar tak drobnych zmian w obrocie Ziemi wymaga bardziej precyzyjnych i kompleksowych modeli jądra Ziemi, niż te, którymi obecnie dysponujemy. Dopiero za ich pomocą będzie można w pełni zrozumieć jego wpływ na obrót naszej planety.

Nie zmienia to faktu, że po raz kolejny potwierdzono bezpośredni związek między dynamiką mas w samym sercu naszej planety, a tempem obrotu jej powierzchni wokół własnej osi.