Jak wyjaśnia George Havenith z Uniwersytetu Loughborough, jego zespół zajął się badaniami nad zdolnością do pracy fizycznej w różnych warunkach temperaturowych. Dotychczasowe analizy w tej sprawie opierały się na eksperymentach, w którym czas ekspozycji na wysokie temperatury trwał godzinę. W tym przypadku naukowcy postanowili pójść na całość: przeprowadzili symulacje pełnej zmiany roboczej, składającej się z sześciu jednogodzinnych cykli pracy i odpoczynku w upale.
Czytaj też: Na dzwoniący budzik często reagujemy “drzemką”. Jak wpływa to na organizm?
O szczegółowych wynikach możemy przeczytać w International Journal of Biometeorology. Jak dokładnie wyglądał eksperyment? Dziewięciu zdrowych mężczyzn wykonywało pracę w godzinnych cyklach: 50 minut obowiązków i 10 minut odpoczynku. Każdy kolejny cykl przebiegał w odmiennych warunkach: 15 stopni Celsjusza i 50% wilgotności względnej; 35 stopni i 50% wilgotności; 40 stopni i 50% wilgotności; 40 stopni i 70% wilgotności.
Rosnąca temperatura i wilgotność względna znacząco obniżają wydajność pracy
Badacze zaobserwowali, że wydajność pracy na cykl zmniejszyła się jeszcze bardziej niż w poprzednich, dość ograniczonych badaniach. Produktywność spadała po każdym cyklu i było to szczególnie widoczne po przerwie na lunch oraz spożyciu posiłku. W ciągu dnia pracy przy temperaturze 35 stopni Celsjusza i 50-procentowej wilgotności względnej zanotowano spadek wydajności pracy rzędu 35%. Kiedy jednak termometry wskazały 40 stopni Celsjusza, a wilgotność względna wyniosła 70 procent, to spadek był znacznie większy i wyniósł 76%.
Czytaj też: Poznaliśmy najnowszy smogowy ranking Polski. Jedno miasto zwycięża we wszystkich kategoriach
Znaczny spadek wydajności będzie miał istotny wpływ na dobrostan pracowników i wyniki działalności gospodarczej. Jest to kolejny dowód na to, dlaczego należy już teraz podjąć działania mające na celu powstrzymanie globalnego ocieplenia, którego skutki nawet obecnie są najsilniej odczuwane przez mieszkańców globalnego Południa. podsumowuje Havenith