Szybować potrafią gady, płazy i ssaki. Ewolucja wiele razy wpadała na ten pomysł. Wydawałoby się, że szybowanie to pierwszy krok do prawdziwego latania. Jednak tylko nietoperze wyewoluowały od szybujących przodków. Pozostałe grupy zwierząt muszą się zadowolić lotem ślizgowym.
Zdolność do niego wykształca się zawsze wśród mieszkańców drzew. Tym, którzy żyją wysoko w koronach, raz na jakiś czas przytrafia się wypadek. Poślizgną się, zepchnie je wiatr, źle skoczą… Kto w jakiś sposób wyhamował spadanie i nie uderzył zbyt mocno w ziemię, wygrywał. Z biegiem czasu przekształciło się to w przystosowanie do szybowania. Nowe umiejętności pozwalały łatwo przenosić się z drzewa na drzewo i skuteczniej uciekać drapieżnikom.
Na świecie najwięcej takich stworzeń żyje w lasach tropikalnych Azji Południowo-Wschodniej. Ten fenomen naukowcy tłumaczą m.in. tym, że drzewa osiągają tam wysokość 40–60 m. Jednak szybujące gatunki zamieszkują także tereny porośnięte niskimi lasami. Do tego większość zwierząt rozpoczyna lot ze środkowej części pnia, a niektóre wręcz specjalizują się w lataniu nisko w koronach drzew. Dlatego inna teoria zwraca uwagę na to, że azjatyckie lasy przypominają gąszcz prostych pali. Pnie w większości są nierozgałęzione, a liany łączące sąsiadujące ze sobą korony rosną o wiele rzadziej niż w innych tropikalnych rejonach świata. Latanie może więc być łatwiejszym sposobem przemieszczania się niż zwykłe skakanie z drzewa na drzewo.
Szybujące zwierzęta musiały zmienić swą anatomię. Wszystkie powiększyły powierzchnię ciała. Latające żaby i gekony mają błonę łączącą wydłużone palce zakończone przylgami, które ułatwiają stabilne lądowanie. U lotokotów błona lotna sięga od szyi po kończyny i ogon – podczas szybowania przypominają wielki płat skóry.
Zoolodzy podejrzewają, że w azjatyckich lasach mogą żyć setki nieodkrytych jeszcze gatunków umiejących szybować. Przyjrzymy się bliżej tym, które już są znane nauce.
Nogolotki
Życie wysoko wśród wierzchołków drzew wybrały płazy z rodzaju Rhacophorus. Podróże powietrzne odbywają rozkładając szeroko wszystkie cztery nogi, rozczapierzając palce stóp i wyginając grzbiet w łuk. Błony między palcami służą im za spadochron, hamując spadanie. Stąd ich nazwa – nogolotki. W ten sposób potrafią przebyć nawet 15 metrów. Można je znaleźć tam, gdzie otoczenie jest wystarczająco wilgotne i nie brakuje owadów. Wydzielina ich skóry jest wodoodporna i skutecznie zapobiega utracie cennej H2O z organizmu.
Na ziemię trafiają niezwykle rzadko – przede wszystkim wtedy, gdy chcą złożyć jaja, bo do tego potrzebują wody. Docierają na liście i gałęzie zwieszające się tuż nad powierzchnią zbiornika wodnego. Przed kopulacją samica wydziela płyn, który ubija tylnymi nogami na pianę, tworząc z niej gniazdo. Potem składa do niego jaja, a samiec je zapładnia. Wylęgające się kijanki wpadają do wody. Gdy zamienią się w żaby, wspinają się po pniach do góry, by tam zostać do kolejnego sezonu godowego.
Węże szybujące
Choć takie zwierzęta wydają się wymysłem rodem z horrorów, istnieją naprawdę. I zadziwiają naukowców, bo ich cylindryczne, beznogie ciała nie wyglądają na przystosowane do unoszenia się w powietrzu. A jednak latają i to całkiem nieźle. Przed startem dopełzają do końca gałęzi i z uniesioną głową zwieszają się z niej, tak że ich ciała przybierają kształt litery J. Potem odpychają się i – będąc już w powietrzu – szybko wyginają się w zygzak. W tym samym czasie spłaszczają swoje ciało na całej długości, przypominając zieloną wstążkę. Stają się w ten sposób dwukrotnie szersze niż zwykle. Do tego lekko wyginają boki ciała ku dołowi, jak we frisbee. Dzięki temu węże jeszcze bardziej zwiększają opór powietrza i wydłużają trwanie lotu. Śmigając między drzewami, falują całym ciałem – wyglądają, jakby płynęły w powietrzu. A sterują ogonem. Największy zaobserwowany dystans, jaki przeleciały, to 24 m. Do tej pory opisano pięć gatunków latających węży. Wszystkie należą do rodzaju Chrysopelea. Są jadowite, ale zęby jadowe mają niewielkie, więc nie zagrażają człowiekowi. Polują na jaszczurki, żaby, ptaki i nietoperze. Najmniejszy latający wąż ma ok. 60 cm długości, największy – 1,2 m. Prof. Jake Socha, który bada aerodynamikę lotu tych gadów, twierdzi, że im mniejszy osobnik, tym lepiej szybuje. Rekordowo płaska trajektoria lotu, którą zaobserwował, przebiegała pod kątem zaledwie 13 stopni.
Lotokot malezyjski
Ma drobne ciało i delikatne wydłużone kości, dzięki którym waży mniej i zwiększa swoją powierzchnię lotną. Bez trudu pokonuje dystans 60 m, choć zdarzają się mu też rekordowe 150-metrowe przeloty. Potrafi świetnie nawigować w powietrzu. Jeśli w połowie drogi zmieni zdanie, robi zwrot pod kątem 90 stopni, a potem miękko ląduje. Gdy wlatuje w gęste listowie, składa błonę lotną, przeciska się przez liście, a po wydostaniu się na wolną przestrzeń kontynuuje szybowa-nie. Badania trajektorii lotu wykazały, że nie wdrapuje się wysoko w stosunku do długości lotu, jaki potem wykonuje. Np. 30-metrową podróż zaczyna z wysokości 8 m. Noce spędza głównie na poszukiwaniu i pałaszowaniu soczystych liści i miękkich pączków. Wielkie oczy nie tylko pozwalają mu widzieć w ciemnościach, ale także świetnie oceniać głębię, co bardzo się przydaje podczas lądowania na pniu drzewa. Ma dziwne zęby, które przypominają niewielki grzebień. Najprawdopodobniej, poza zdobywaniem pokarmu, służą mu także do przeczesywania futra i usuwania pasożytów.
Smoki latające
Te niewielkie jaszczurki z rodzaju Draco żyją na południowym wschodzie Azji. Naukowcy znają 45 gatunków latających smoków. Po obu stronach ciała mają mocno napięte „skrzydła”, utworzone z przedłużonych ruchomych żeber i rozpiętej na nich skóry. Jako jedyne wśród szybujących zwierząt aktywnie nimi poruszają za pomocą drobnych mięśni łączących żebra.
Po skoku początkowo lecą w dół nabierając prędkości, a potem zmniejszają kąt opadania. Pokonanie odległości 30 m nie stanowi dla nich problemu. Po starcie z wierzchołka palmy kokosowej potrafią zrobić spiralę wokół pnia i wylądować niżej, na tym samym drzewie.
Latające smoki zazdrośnie strzegą swego terytorium. Samce często je patrolują i w locie przeganiają rywali, prawie nigdy nie schodząc na dno lasu. Samice muszą to robić, by doczekać się potomstwa – składają jaja w dołku wykopanym w ziemi.