Sprawa jest tym ciekawsza, że prace archeologiczne prowadzili nasi rodacy z Uniwersytetu Warszawskiego. Arenę ich działań stanowiły tereny Sudanu, gdzie znajdują się pozostałości średniowiecznego klasztoru. W obrębie tego miejsca zlokalizowano ludzkie szczątki, które okazały się liczyć około 1300 lat.
Czytaj też: Wielkie skarby w polu marchwi. Rolnik znalazł obiekty sprzed tysięcy lat
Stanowisko archeologiczne Ghazali leży w obrębie tego, co dawniej nazywano Nubią. Kraina ta obejmuje północno-wschodnią Afrykę i z obecnej perspektywy znajduje się w Egipcie oraz Sudanie. Co ciekawe, to drugi przypadek znalezienia tatuażu powiązanego z czasami średniowiecza w Nubii. Ten najnowszy odnosi się do prawej ludzkiej stopy. Naukowcy sądzą, że chodzi o szczątki dorosłego mężczyzny, który miał na ciele wytatuowany symbol Chi-Rho a także litery alfa i omega.
Jak czytamy na stronie Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego, w Ghazali znajduje się jeden z najlepiej zachowanych średniowiecznych kompleksów monastycznych w Sudanie. W poprzednich latach działali tam polscy archeolodzy, którzy kooperowali z lokalnymi badaczami, eksplorując średniowieczny klasztor chrześcijański, który funkcjonował w okresie od VII do XIII wieku. Poza tym badania obejmowały także cztery cmentarzyska. Analiza zgromadzonych obiektów i szczątków ma posłużyć do odtworzenia warunków, w jakich toczyło się tam życie.
Oczywiście nasuwa się pytanie: jakie nawiązanie do postaci Jezusa pojawia się na tatuażu? Chodzi zarówno o lokalizację tego dzieła, jak i jego treść. Wspomniane symbole tworzą bowiem monogram oznaczający Chrystusa, który trafił do obiegu w okolicach 324 roku. Co więcej, litery alfa i omega stanowią kolejno pierwszą i ostatnią literę alfabetu greckiego, a przecież chrześcijanie wierzą, że Bóg jest początkiem i końcem. Wreszcie, umiejscowienie tatuażu na stopie może stanowić odniesienie do przybicia Jezusa do krzyża.
Tatuaż znajdował się na prawej stopie mężczyzny, który w momencie śmierci miał od 35 do 50 lat
Dotychczas zaprezentowane informacje to w dużej mierze przypuszczenia. Takowym jest również informacja o rzekomej przynależności zmarłego do wiary chrześcijańskiej. Być może mężczyzna był mnichem, co oczywiście miałoby sens, jeśli wziąć pod uwagę to, gdzie prowadzone były badania. Z dużą dozą pewności możemy natomiast stwierdzić, że wspomniany człowiek żył pomiędzy 667 a 774 rokiem. W momencie śmierci miał około 35-50 lat.
Czytaj też: Mieszkały tam tysiące ludzi, którzy nagle zniknęli. Nikt nie wie, co się wydarzyło
Warto podkreślić, że w przypuszczalnym okresie życia mężczyzny chrześcijaństwo było na tych terenach stosunkowo powszechne i stanowiło największą religię w regionie. I choć szczątki znaleziono w czasie wykopalisk, to sam tatuaż zlokalizowano dopiero później. Prace w terenie trwały bowiem w latach 2012-2018, natomiast obecnie archeolodzy skupiają się na analizie zgromadzonych dowodów.