Materiał poklatkowy ukazuje także części naszej galaktyki i widok ciał niebieskich znajdujących się poza jej granicami. Co jakiś czas możemy nawet dostrzec oznaki wpływu aktywności Słońca na instrumenty tworzące obserwatorium GLAST. Wszystkie te efekty zostały zawarte w trwającym około 6 minut filmie, dzięki któremu możemy podziwiać efekty kilkunastoletnich obserwacji.
Czytaj też: Gdzie w Wigilię pojawi się pierwsza gwiazdka? Astronomowie zdradzili odpowiedź
Kluczową rolę odegrał w tym przypadku instrument LAT. Za jego sprawą możliwe jest uchwycenie nawet 20 procent nieba i śledzenie wybranego obszaru co trzy godziny. Wspomniane narzędzie służy do zbierania promieni gamma w zakresie energii od 20 milionów elektronowoltów do ponad 300 gigaelektronowoltów. Co to oznacza w praktyce? Wystarczy wspomnieć, że energia światła widzialnego mieści się w zakresie od 2 do 3 elektronowoltów.
Na przestrzeni 14 lat to wyjątkowe obserwatorium odebrało sygnały pochodzące z ponad 7000 źródeł, przy czym około 4000 z nich okazało się galaktykami aktywnymi. Najbardziej intrygujące wydaje się 2000 innych źródeł, które pozostają niezidentyfikowane. Oczywiście należy mieć w tym przypadku w pamięci, iż mowa o obiektach nierzadko oddalonych o setki milionów a nawet miliardy lat świetlnych. W efekcie astronomowie mogą śledzić ich promieniowanie, podczas gdy jego źródło już dawno temu przestało być aktywne.
Czytaj też: Zaskoczenie! W pobliskich galaktykach odkryto gwiazdy, których od dawna tam brakowało
Na nagraniu możemy podziwiać dwie różne perspektywy ukazujące ziemski nieboskłon. Na pierwszym ujęciu pojawia się prostokątny widok przedstawiający centralną płaszczyznę Drogi Mlecznej. W tym przypadku poświata powstaje za sprawą obecności promieni kosmicznych wchodzących w interakcje z gazem międzygwiazdowym. Poza tym widać także zdecydowanie odleglejsze obiekty, w tym galaktyki posiadające czarne dziury, których masy są miliony razy wyższe od masy Słońca.