Jak przekonują badacze, którzy zamieścili swoje ustalenia na łamach Renewable and Sustainable Energy Reviews, ich podejście do sprawy ma być tanie, skuteczne, a przy tym przyjazne dla środowiska. Co istotne, opłacalność owej metody ma być widoczna nawet na niewielką skalę, a nie tylko w przypadku masowego wykorzystania.
Czytaj też: Technologie dla zdrowia. Trwają zgłoszenia do konkursu Huawei Startup Challenge
Ze wspomnianej publikacji wynika, że zaprojektowany proces składa się z demontażu modułów, rozdrabniania laminatów i koncentracji materiału przy użyciu separacji elektrostatycznej. Dzięki tej separacji można odzyskać dwa główne materiały: mieszaninę srebra, miedzi, aluminium i krzemu oraz mieszaninę składającą się głównie ze szkła, krzemu i polimerów. Ta pierwsza stanowi mniej więcej 2-3% wagi całego modułu i może być przekazana do dalszej rafinacji.
O jakiej skali recyklingu mówimy? Według autorów opłacalność powinna być widoczna już przy obróbce tysiąca ton paneli rocznie. Biorąc pod uwagę fakt, iż w taki sposób można odzyskać całą masę cennych substancji, to propozycja australijskich badaczy prezentuje się co najmniej intrygująco.
Recykling paneli fotowoltaicznych umożliwia odzyskanie na przykład srebra, miedzi, aluminium czy krzemu
Żywotność paneli jest bowiem ograniczona. I choć niedawno informowaliśmy, że są one w stanie zachować dużą część swojej wydajności nawet po trzydziestu latach eksploatacji, to nie zmienia to faktu, że w pewnym momencie moduły fotowoltaiczne przestają nadawać się do użytku. Odzyskując srebro, miedź, aluminium czy krzem naukowcy mogliby więc ograniczyć część kosztów związanych z projektowaniem i eksploatacją tego typu instalacji – mówimy tu rzecz jasna zarówno o finansach, jak i kosztach środowiskowych.
Czytaj też: Jak długo panele słoneczne zachowują swoją wydajność?
Odnawialne źródła energii, uznawane za klucz do transformacji energetycznej, która miałaby doprowadzić do ograniczenia zmian klimatu poprzez zapewnienie zerowych emisji netto, rozwijają się w coraz większym stopniu. Jednocześnie naukowcy pracują też nad wydajnymi alternatywami, takimi jak choćby przenośne reaktory atomowe. Prawdziwą rewolucją mogłoby się natomiast okazać okiełznanie fuzji termojądrowej, choć w tym przypadku musimy uzbroić się w cierpliwość.