Hipnotyzujący film powstał, aby uczcić 10-lecie istnienia Obserwatorium Dynamiki Słońca (z ang. Solar Dynamics Observatory, w skórce SDO). Poklatkowy film pokazuje, jak na przestrzeni ostatniej dekady wyglądało Słońce. Każda sekunda filmu to jeden dzień.
SDO to należący do NASA statek kosmiczny, wystrzelony dziesięć lat temu z Cape Canaveral Air Force Station na Florydzie. Krążąc na orbicie wokół Ziemi SDO wykonało 425 milionów zdjęć Słońca w wysokiej rozdzielczości, gromadząc 20 milionów gigabajtów danych.
Zdjęcia zostały wykonane przy długości fali 17,1 nanometra – ekstremalnej długości fali ultrafioletowej, która pokazuje słoneczną „koronę”, zewnętrzną warstwę atmosferyczną gwiazdy.
Film pokazuje wzrost i spadek aktywności słonecznych, która występuje w ramach cyklu słonecznego, gdzie zmienia się z bardzo aktywnej w mniej aktywną. Wideo obejmuje prawie cały 11-letni okres cyklu słonecznego naszej gwiazdy, dokumentując ważne wydarzenia, takie jak przelot planet i erupcje.
Film zatytułowany po prostu „Dekada Słońca” pokazuje wirujące, lśniące Słońce, oraz powstającego na jego powierzchni wiry, fale i wybuchy. Najważniejsze wydarzenia, jakie uwieczniono na filmie, zostały także opisane pod nim.
I tak w 7. minucie nagrania mamy dzień 7 czerwca 2011 r. i duży wybuch w prawym dolnym rogu Słońca. W 13. minucie – 5 czerwca 2012 r. – obserwujemy tranzyt Wenus przez oblicze Słońca, zjawisko które nie powtórzy się do 2117.
W 14. minucie odpowiadające 19 lipca 2012 r. widzimy złożoną pętlę pól magnetycznych i form plazmy. A w sekundzie z 31 sierpnia 2012 pojawia się „najbardziej charakterystyczna erupcja tego cyklu słonecznego” – wybucha z lewej dolnej części Słońca.
37. minuta – 9 maja 2016 r. – to Merkury przepływający przez oblicze Słońca. Trudniej go dostrzec niż wcześniej Wenus, bo jest mniejszy i bardziej odległy. Także w 58 minucie (11 listopada 2019 r.) Merkury raz jeszcze przesuwa się przed Słońcem. Następny taki rejs wykona w 2032 roku.
10 lat obserwacji
W czerwcu 2020 roku minęło 10 lat, od kiedy NASA Solar Dynamics Observatory nieprzerwanie obserwuje Słońce. „SDO i inne misje NASA będą nadal obserwować nasze Słońce w nadchodzących latach, dostarczając dalszych informacji na temat naszego miejsca w kosmosie oraz informacji zapewniających bezpieczeństwo naszym astronautom i zasobom – napisano na oficjalnej stronie NASA.
SDO niestety miało też kilka chwil, które przeoczyło. Te „mrugnięcia” odpowiadają za pojawiające się w filmie czarne klatki.
„Ciemne klatki w filmie są spowodowane przez zaćmienie SDO przez Ziemię lub Księżyc, gdy przechodzą one między statkiem kosmicznym a Słońcem” – wyjaśnia NASA.
Z kolei dłuższe zaciemnienie w 2016 r. spowodowane było tymczasowym problemem z jednym z instrumentów SDO, który został rozwiązany po tygodniu. „Obrazy, w których Słońce jest poza środkiem pola, wykonano podczas kalibracji instrumentów przez SDO” – dodaje NASA.
Nagranie wideo było możliwe dzięki trzem instrumentom na pokładzie SDO, które po ponad 10 latach nadal są w dobrym stanie. Najważniejszym jest system obrazowania atmosferycznego (AIA) – bateria czterech teleskopów zaprojektowanych do fotografowania powierzchni i atmosfery Słońca. Filtry AIA obejmują 10 różnych pasm długości fali lub kolorów, wybranych w celu ujawnienia kluczowych aspektów aktywności Słońca.
Innym ważnym narzędziem jest to służące do obrazowania heliosejsmicznego i magnetycznego (HMI). Odwzorowuje słoneczne pola magnetyczne i „rówieśników” pod nieprzezroczystą powierzchnią Słońca, stosując technikę zwaną „heliosejsmologią”.
Heliosejsmologia, termin ukuty przez brytyjskiego astronoma Douglasa Gougha, to badanie wnętrza Słońca za pomocą obserwacji fal na powierzchni Słońca.
NASA powiedziała, że SDO poprawia zrozumienie fizyki stojącej za działaniem atmosfery Słońca, która napędza pogodę kosmiczną w heliosferze, regionie wpływu Słońca oraz w środowiskach planetarnych.
Agencja kosmiczna ma internetową bibliotekę najlepszych ujęć SDO w ostatniej dekadzie, w tym fotografie, na których uwieczniono tornada plazmowe z 2012 r. i ciemne łaty zwane „dziurami koronalnymi”, w których ekstremalna emisja ultrafioletu jest niska.