Szokująca rzeczywistość ze zdjęć robionych instrumentami satelit Landsat z ostatnich 48 lat ujawniają trend, który nie jest ograniczony tylko do jednego regionu.
Lądolód na naszej planecie znika coraz szybciej a dobitnie pokazują to krótkie widea w technice poklatkowej (timelapse) przygotowane przez Marka Fahnestocka z University of Alaska Fairbanks.
Seria 6-sekundkowych klipów skupia się na pokrywie lodowej Alaski, Grenlandii i Antarktyki. Widać na nich, jak na przestrzeni dekad, większość lodowców po okresowym cofnięciu się nie przyrasta.
– W porównaniu do 1972 roku, gdy glacjolodzy dysponowali niewielką pulą zdjęć sytuacja aktualna wygląda bez porównania lepiej. Mamy do czynienia z prawdziwym bogactwem danych. Dopiero dzisiaj zaczynamy postrzegać lodowce w perspektywie historycznej – mówi Fahnestock.
To zrozumiała dla wszystkich ilustracja spustoszenia dokonywanego przez zmiany klimatu. Choćby sytuacja lodowca Columbia, którego rozmiar był stabilny do połowy lat 80-tych ubiegłego wieku. Od tamtej pory zaczyna się jego stały rozpad i cofanie się w góry Chugach.
Nawet odrastające jęzory lodowe, jak Hubbard we wschodniej Alasce, nagle tracą swoją integralność. Pod koniec filmu prezentującego jego kondycję z lodowca odrywa się olbrzymi kawał i ucieka w głębie oceanu. – To pierwsza oznaka jego słabości w ostatnich 50 latach – mówi glacjolog.
– Na Grenlandii sprawy nie mają się o wiele lepiej. Od 1985 do 2018 roku tamtejsze lodowce cofnęły się średnio o 5 km. Szczególnie wyraźne przyśpieszenie nastąpiło po roku 2000 – dodaje Mark Fahnestock.
Wspomina on, że dodatkowym objawem problem jest liczba jezior roztopowych, które też z roku na rok powstają na coraz wyższej wysokości. – Trend dotyczący wszystkich pokryw lodowych jest jasny. W ostatnich 20 latach przybyło ich 27 proc. – tłumaczył naukowiec podczas jesiennej konferencji Amerykańskiej Unii Geofizycznej w San Francisco.