Naukowcy odkryli coś fascynującego w jądrze naszej planety

Aby dowiedzieć, co skrywa się tysiące metrów pod naszymi stopami, wcale nie musimy kopać, ani wwiercać się w skorupę naszej planety. Niezwykle czułe sejsmometry uważnie nasłuchują wstrząsów generowanych podczas trzęsienia ziemi, a następnie sprawdzają, jak fale wygenerowane podczas takiego zdarzenia zmieniają się, podróżując przez całą objętość naszej planety. Fakt ich opóźnienia i odkształcenia może nam bowiem powiedzieć, na co napotkały w swojej podróży przez naszą planetę.
Naukowcy odkryli coś fascynującego w jądrze naszej planety

Zespół naukowców z Australian National University analizujący fale sejsmiczne emitowane w trzęsieniach ziemi i przemieszczające się przez kilka kolejnych godzin we wnętrzu Ziemi odkrył coś nietypowego, co — jak wszystko wskazuje — może dosłownie zrewolucjonizować naszą wiedzę o wnętrzu naszej planety.

Wszyscy wiemy, że co do zasady nasza planeta zbudowana jest ze stałego jądra wewnętrznego, ciekłego jądra zewnętrznego, płaszcza i skorupy. Jest to oczywiście bardzo ogólnikowy opis wnętrza planety. Na przestrzeni lat, wraz ze wzrostem czułości sejsmometrów oraz rozwojem modeli matematycznych naukowcom udało się odkryć we wnętrzu Ziemi różne struktury, które mogą być fragmentami skorupy ziemskiej unoszącymi się na granicy jądra i płaszcza, a nawet fragmentami obiektów, które miliardy lat temu uderzyły w powierzchnię naszej planety.

Czytaj także: Tajemnice wnętrza Ziemi skrywają wiele nieznanych zjawisk. O tej teorii świat nauki nie mówi głośno

Teraz jednak udało się odkryć coś jeszcze. Badacze wskazują bowiem na bardzo specyficzny obszar w kształcie donuta/pączka z dziurką znajdujący się w płynnym jądrze Ziemi. Co niezwykle ciekawe, obszar ten występuje jedynie na niskich szerokościach geograficznych i ułożony jest równolegle do płaszczyzny równikowej naszej planety.

Ów nietypowy obszar znajduje się dosłownie na granicy ciekłego jądra zewnętrznego i płaszcza Ziemi i sięga na kilkaset kilometrów pod tę granicę do wnętrza jądra.

Można tutaj zadać pytanie o to, dlaczego wcześniej nie udało się dostrzec tak masywnej struktury. Jak tłumaczy główny autor opracowania, zwykle sejsmolodzy analizują fale przemieszczające się przez objętość Ziemi w ciągu godziny po trzęsieniu ziemi. Tym razem jednak naukowcze postanowili przyjrzeć się także falom rewerberacyjnym, czyli tym, które rozchodzą się niczym echo przez Ziemię jeszcze przez kilka dobrych godzin dłużej. Każde takie przejście fali przez jądro naszej planety pozwalało na zwiększanie opóźnień fali spowodowanych przejściem przez tajemniczy donut, który jest obszarem o niskiej prędkości sejsmicznych. Tzn. fale przechodzące przez ten obszar zwalniają w stosunku do fal przechodzących tuż obok tajemniczego pierścienia.

Naukowcy przyznają w swojej pracy, że płynne zewnętrzne jądro Ziemi wciąż skrywa przed nimi wiele swoich tajemnic i potrzeba jeszcze wiele pracy ze strony specjalistów nie tylko od sejsmologii, ale także od magnetyzmu, geomagnetyzmu i fizyki materiałów, zanim będziemy dysponować pełną wiedzą o tym kluczowym dla nas obszarze naszej planety.

Czytaj także: We wnętrzu Ziemi znajdują się dwie gigantyczne struktury. Wcale nie muszą pochodzić z Ziemi

Mogłoby się oczywiście wydawać, że skoro nigdy nie dotrzemy do jądra naszej planety, to wiedza o nim ma dla nas ograniczoną wartość. Nic jednak bardziej mylnego. To w jądrze bowiem powstaje pole magnetyczne, które chroni życie znajdujące się na powierzchni naszej planety przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym, wiatrem słonecznym i stopniową erozją naszej atmosfery.

Im lepiej zatem będziemy znać jądro planety, tym lepiej będziemy w stanie prognozować jego zmiany i szacować ryzyko osłabienia pola magnetycznego, co mogłoby być dla nas wszystkich zgubne.