Nie jest jasne, co dokładnie do niego doprowadziło, choć pomysłów jest kilka, a najbardziej popularny bierze pod uwagę udział suszy. To właśnie ograniczony dostęp do wody miał się przyczynić do zniknięcia mieszkańców miasta, które w pewnym momencie było zamieszkiwane przez 18 tysięcy osób.
Czytaj też: Przychodzi mumia do lekarza. Na co umierali starożytni?
Być może jednak przytoczona hipoteza wcale nie jest tak prawdziwa, jak by się do niedawna wydawało. Ustalenia w tej sprawie zostały zamieszczone na łamach Anthropocene i były możliwe dzięki wysiłkom archeologów z Danii, Anglii, Zimbabwe i Republiki Południowej Afryki.
Zespół ten powołuje się na obecność specjalnych zagłębień znanych jako dhaka. O ile pierwotnie wiązano je z wydobyciem gliny, tak teraz wydaje się, iż mogły one być wykorzystywane w innym celu: do pozyskiwania wody. Tego typu otwory rozmieszczono w różnych, potencjalnie przydatnych strategicznie miejscach, które umożliwiały gromadzenie wody gruntowej i deszczowej.
Wykorzystując lotniczy skaning laserowy naukowcy byli w stanie dostrzec takie struktury z powietrza i to nawet tam, gdzie obecnie rozwija się roślinność. Zebrane dane połączono następnie z naziemnymi, a także rozmowami z lokalnymi mieszkańcami. W ten sposób członkowie zespołu wyliczyli, że łącznie opisywane doły mogły zawierać nawet 18 milionów litrów wody.
Wielkie Zimbabwe to miasto, które w szczytowym okresie mogło mieć nawet 18 000 mieszkańców
Oczywiście osobną kwestią pozostaje to, czy takie rozwiązanie faktycznie działało. A jeśli tak, to jakie były przyczyny upadku Wielkiego Zimbabwe? Sprawa jest o tyle tajemnicza, iż w okresie od XI do XV wieku na miejscu rezydowały lokalne elity i trudno o dowody, które jednoznacznie wskazywałyby na przebieg dalszych wydarzeń.
Dhaka, czyli wspomniane zagłębienia, mogły w czasach niedostatku wody służyć do jej gromadzenia, natomiast kiedy indziej – do wydobywania gliny. Być może nawet tego typu rozwiązania nie były wystarczające do zabezpieczenia lokalnych mieszkańców przed konsekwencjami zmian klimatu. Tym bardziej, że właśnie w czasach, gdy istniało to afrykańskie miasto, miało miejsce tzw. średniowieczne optimum klimatyczne oraz mała epoka lodowcowa.
Czytaj też: Człowiek północy, czyli jak archeolodzy odnaleźli najstarsze szczątki z końca epoki lodowcowej
Zrozumienie dawnej gospodarki wodnej w tak ubogim w wodę regionie jest ważne dla odtworzenia, jak dawne społeczeństwo miejskie Wielkiego Zimbabwe zapewniało sobie bezpieczeństwo wodne, ale także dla zrozumienia współczesnych wyzwań ludzko-środowiskowych. wyjaśniają autorzy