Android da nam jeszcze więcej prywatności
System Google’a, tak samo jak nakładki poszczególnych producentów, pozwalają na ukrycie zdjęć czy zablokowanie dostępu do przeglądarki. Problemem mogą być jednak aplikacje. Je co prawda też możemy zabezpieczyć hasłami, ale samej ich obecności na urządzeniu nie ukryjemy. Patrząc na to, jaką popularnością cieszą się w sklepach z aplikacjami programy do blokowania apek skupiające się na prywatności, można śmiało stwierdzić, że wielu użytkownikom na tym zależy. Dlatego Google, wychodząc naprzeciw naszym oczekiwaniom, szykuje specjalną funkcję dla Androida. Wkrótce nie trzeba będzie żadnych aplikacji zewnętrznych, by ukryć przed wścibskimi oczami to, co kryje nasz telefon.
Czytaj też: Usunięta funkcja powróci na Apple Watch. Trzeba tylko poczekać na kolejną aktualizację
Znany leaker Mishaal Rahman zauważył w systemie Android 14 QPR2 Beta 1 nową stronę ustawień o nazwie „Przestrzeń prywatna” (ang. Private Space). Włączenie tej opcji powoduje utworzenie nowego profilu użytkownika w systemie Android skategoryzowanego jako „prywatny”.
Co prawda Google na typ etapie nie pokusił się o dodanie opisu działania funkcji, ale leaker spekuluje, że właśnie w ten sposób będzie można ukryć na swoim smartfonie aplikacje, by inni nie mogli ich zobaczyć. W ustawieniach nowej sekcji znalazła się możliwość odblokowania funkcji Przestrzeń prywatna za pomocą blokady ekranu. Co prawda na razie nie ma tu zbyt wiele opcji, ale należy pamiętać, że to dopiero wczesne testy, dlatego później Przestrzeń prywatna może zostać bardziej rozbudowana.
Czytaj też: Mapy Google z kilkoma przydatnymi nowościami z okazji nadchodzących świąt
Posiadacze modeli od Oppo czy Huawei taką funkcję już znają, bo producenci ich urządzeń już jakiś czas temu dali im możliwość chronienia w ten sposób prywatnych danych. Oppo wprowadził tu bardzo interesujące zabezpieczenie i ułatwienie jednocześnie, bo chcąc wejść do prywatnej przestrzeni, musimy zeskanować inny palec niż ten, którego normalnie używamy do odblokowywania smartfona. Dzięki temu możemy od razu przejść do prywatnej sekcji, w której zgromadziliśmy wszystko, czego nie chcemy pokazywać innym. Android pójdzie więc w ślady ColorOS, tworząc oddzielny profil i liczę, że także przechodzenie do niego będzie równie łatwe, bo ma to zdecydowanie więcej sensu niż dodawanie ekranu blokady przez otwarciem każdej zablokowanej apki.