Sonda ExoMars 2016 składa się dwóch elementów: orbitera oraz lądownika. Właśnie doszło do rozdzielenia tych dwóch elementów. Orbiter zostanie w przestrzeni, a lądownik pomknął w stronę powierzchni Czerwonej Planety.
Lądownik Schiaparelli EDM (pełna nazwa to Entry, Descent and Landing Demonstrator Module) ma za zadanie przetestować szereg technologii. Te, jeśli się sprawdzą, będą użyte w przyszłości mogą zostać wykorzystane w misjach załogowych. Dodatkowo lądownik wykona kilka pomiarów meteorologicznych. Jego misja na Marsie potrwa kilka dni, aż do całkowitego wykorzystania energii zgromadzonej w pokładowych akumulatorach.
Trace Gas Orbiter (TGO) ma do wykonania inne zadania. Po zajęciu pozycji na orbicie Marsa będzie pełnił rolę jego sztucznego satelity wykonującego pomiary obecności i rozmieszczenia gazów, które w marsjańskiej atmosferze występują w ilościach śladowych. Jednak nawet tak małe ilości mogą okazać się sensacją – bo mogą świadczyć o tym, że na Czerwonej Planecie istnieje lub istniało życie.
– Chodzi głównie o metan, który może być produktem procesów geologicznych, ale jego obecność może świadczyć także o zachodzących pod powierzchnią planety procesach biologicznych – mówi dr Grzegorz Brona, prezes uczestniczącej w projekcie spółki Creotech Instruments S.A.
– TGO będzie analizował także dane o obecności w atmosferze pary wodnej, dwutlenku azotu i acetylenu. Do zadań orbitera będzie ponadto należało odbieranie i przekazywanie na Ziemię danych z lądownika – dodaje Brona.
Zobacz rozdzielenie Sondy ExoMars:
Twarde lądowanie
Przed lądownikiem najtrudniejszy test – musi bezpiecznie osiąść na powierzchni planety.
– Najpierw, korzystając z aerodynamicznych osłon cieplnych, będzie wytracać prędkość. Kiedy zwolni do 1650 km/h otworzy się spadochron, który pozwoli zwolnić jeszcze bardziej – do około 250 km/h. – Tłumaczy Jacek Kosiec z Creotech Instruments S.A. – Dopiero wtedy odrzucona zostanie przednia osłona. Zamontowany na pokładzie dopplerowski wysokościomierz radarowy oraz miernik prędkości zostaną wtedy uruchomione, co pozwoli ustalić pozycję i prędkość lądownika względem Marsa.
Tylna osłona termiczna i spadochron zostaną odrzucone na wysokości 1 km. Wtedy uruchomione zostaną trzy silniki zasilane paliwem ciekłym (hydrazyną), co pozwoli wyhamować do 7 km na godzinę. Zatrzymanie silników nastąpi tuż nad powierzchnią Marsa, na wysokości około 2 metrów. Upadek ma zamortyzować specjalna struktura zamontowana na spodzie lądownika. Wszystko to będzie działo się bardzo szybko. Cała procedura od wejścia w atmosferę do wylądowania potrwa mniej niż sześć minut.
Zobacz jak ma wyglądać lądowanie Schiaparelli EDM:
Postępy misji będziecie mogli śledzić na bieżąco podczas transmisji w internecie na stronie ESA.