Szkieletowe puzzle. Nasi przodkowie mieli przerażający sposób na tworzenie sztuki

Himery, gryfy i inne fantastyczne stwory nie były specjalnością Greków i Rzymian, fantastyczne zwierzęta znali też mieszkańcy Brytanii z przełomów er. Jednak zamiast – jak mieszkańcy Basenu Morza Śródziemnego – przedstawiać je w sztuce, tworzyli je z… kości
Szkieletowe puzzle. Nasi przodkowie mieli przerażający sposób na tworzenie sztuki

Badacze z Uniwersytetu w Bournemouth kierowani przez Milesa Russella i Paula Cheethama odkryli w datowanej na I w. p.n.e. osadzie nazwanej roboczo Duropolis, niedaleko Winterborne w Dorset, przedziwne kombinacje specjalnie ułożonych zwierzęcych szczątków. Krowa – prawdopodobnie złożona w ofierze – miała odcięte nogi, zamiast nich umieszczono końskie kończyny. Żuchwy dwóch innych krów także zastąpiono końskimi. Pies otrzymał dodatkowe trzy krowie żuchwy, umieszczone promieniście wokół jego własnej. Owcy – również złożonej w ofierze – dodano drugą głowę – byczą. Na czole konia znalazł się zaś krowi róg.

Czytaj też: Sztuka jaskiniowa przetrwała dziesiątki tysięcy lat. Przegrała w starciu z wandalami

Czym kierowali się twórcy tych niezwykłych kompozycji? Niewykluczone, że chodziło o uzyskanie podobieństwa do fantastycznych zwierząt, o których istnieniu w mitologii przedrzymskiej Brytanii uczeni nie mieli do tej pory pojęcia. Owszem, w celtyckich wierzeniach pojawiają się zwierzęta należące do bóstw lub z nimi utożsamiane, ale są one „zwyczajne”: bogini Eponie na wszystkich przedstawieniach towarzyszy klacz, bogini Artio utożsamiana była z niedźwiedzicą, a bóg Cernunnos – z jeleniem. Nie znamy jednak żadnych mitycznych istot „złożonych” z części różnych zwierząt. Odkrycie w Duropolis ukazuje więc nieznany dotychczas aspekt celtyckich wierzeń.

Wśród dziwacznie ułożonych kości znaleziono też ludzkie. Należały do młodej kobiety, której poderżnięto gardło ostrym przedmiotem. Jej ciało ułożono na szczątkach krów, owiec, psów i koni. Nie rozmieszczono ich przypadkowo – głowa kobiety spoczywała na czaszkach zwierząt, jej nogi na kościach kończyn, itd. Ofiary z ludzi składane przez Celtów zostały poświadczone w licznych źródłach rzymskich. Juliusz Cezar w „O wojnie galijskiej” wspomina o klatkach uplecionych z wierzbowych witek, w których galijscy druidzi palili przestępców, poświęcając ich bogom. O paleniu ofiar pisze też historyk Strabon w „Geografii”, który wzmiankuje, że z przedśmiertnych spazmów ofiarowanych mężczyzn wróżono przyszłość. Tacyt z kolei opisuje, jak Rzymianie zniszczyli święte celtyckie gaje, w których wróżono z wnętrzności ofiar. Żaden jednak z autorów starożytnych nie wspomina o łączeniu szczątków ludzkich ze zwierzęcymi; odkrycie w Duropolis to pierwsze tego rodzaju znalezisko w Europie!

Większość tajemniczych kompozycji z kości zwierząt ofiarnych odkryto w jamach ziemnych, w których wcześniej przechowywano żywność. Jamy te znajdowały się pod wejściami do domów w osadzie. Archeolodzy przypuszczają, że zwierzęta złożono w ofierze, kiedy osada się wyludniała i domy opuszczano. Spekulują, że zwierzęta zostały poświęcone bogom opiekującym się domostwami, aby „zrekompensować” im wyprowadzkę ludzi. Być może dlatego – jak uważają archeozoolodzy Ellen Hambleton i Mark Maltby – części ciał zwierząt włożono do jam razem z mięsem, chociaż oznaczało to marnotrawstwo pożywienia.

Czytaj też: Władze egipskie odzyskały skradziony sarkofag. Trumna przetrwała 2000 lat i nadal olśniewa

Stanowisko, na którym znaleziono szczątki zwierząt, wciąż nie zostało przebadane w całości. Korzystając z nieinwazyjnych metod badawczych, np. pomiarów magnetometrem protonowym, który „widzi” struktury pod ziemią, archeolodzy ustalili, że w osadzie znajdowało się 150–200 chat, zamieszkanych ok. 100–10 lat p.n.e. Duropolis jest jedną z najwcześniejszych i największych otwartych (bez umocnień obronnych) osad Brytanii. Jej mieszkańcy należeli prawdopo-dobnie do celtyckiej konfederacji plemion Durotrygesów, żyjących na terenie dzisiejszych hrabstw Dorset, południowego Wiltshire, południowego Somerset i Devonu. Społeczeństwo Durotrygesów było dobrze zorganizowane; jeszcze przed rzymskim podbojem Brytanii wybijali własne monety. Podczas rzymskiej inwazji w 43 r. oparli się wojskom imperium – historyk Swetoniusz pisał o krwawych bitwach pomiędzy plemionami a legionem II Augusta, dowodzonym w tym czasie przez przyszłego cesarza Wespazjana. Stopniowo jednak Durotrygesi ulegali wpływowi kulturowemu Rzymian i ok. 70 r. byli już całkowicie zromanizowani, a ich terytoria włączono do rzymskiej prowincji Brytanii.


ZDANIEM EKSPERTA

Dr Miles Russell z Uniwersytetu w Bournemouth, szef Durotriges Project i kierownik wykopalisk w Duropolis

Focus Historia: Czy znamy z celtyckiej mitologii lub ikonografii takie zwierzęce hybrydy, jakie pojawiają się w kulturze Greków i Rzymian? A może wspomnieli o nich rzymscy lub wczesnośredniowieczni historycy?

dr Miles Russell: Niestety nie. Stwierdzam to z żalem, bo źródła pisane lub ikonograficzne byłyby dla nas ogromną po-mocą w zrozumieniu tych przedziwnych zwierzęcych hybryd. Takie stwory złożone z wielu zwierząt pojawiają się nie tylko u Greków i Rzymian, ale też w mitologiach z całego świata, jednak nie znamy żadnych takich stworów z celtyckiej epoki żelaza. Na pewno przeszkodą jest tu brak celtyckich źródeł pisanych. Co jednak ciekawe, na celtyckich monetach znajdujemy wiele wizerunków koni, świń i krów, te zwierzęta miały więc dla Celtów specjalne znaczenie.

F.H.: Czy w takim razie konstruowane ze zwierzęcych szczątków fantastyczne stwory mogły powstać pod wpływem mitologii Greków i Rzymian? Kiedy je tworzono, Rzymianie nie podbili jeszcze Brytanii, ale na ten teren mogły już przenikać śródziemnomorskie wpływy kulturowe.

M.R.: Nie sądzę, żeby to mógł być wpływ kultur śródziemnomorskich. Nie mamy materialnych dowodów, które łączyłyby tę część Brytanii z imperium rzymskim w czasie, kiedy powstawały zwierzęce kompozycje w Duropolis. Przypuszczam, że mamy do czynienia z czysto lokalnym celtyckim rytuałem, którego jeszcze nie znamy i nie rozumiemy. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć podobne rytuały w innych regionach Europy pozostających pod celtyckimi wpływami. Duropolis jest niezwykłe nie tylko dlatego, że powstały tam hybrydowe zwierzęce kompozycje, ale też ponieważ  złożono w ofierze tak wiele – cennych przecież – zwierząt.

F.H.: Wśród zwierzęcych szczątków znaleźliście kości złożonej w ofierze kobiety. Czy starożytni historycy lub pisarze wspominają o podobnych rytuałach?

M.R.: Wielu Rzymian pisało o tym, że mieszkańcy Brytanii składają w ofierze ludzi. Tak naprawdę przekonanie o praktykowaniu przez Celtów okrutnych rytuałów i składania ludzkich ofiar było jednym z powodów, dla którego Rzymianie próbowali unicestwić celtyckie wierzenia po tym, jak podbili tę część Brytanii w 43 r. W innych regionach Europy zamieszkanych przez Celtów znajdowane są zakonserwowane w torfie szczątki ludzkich ofiar. Takie znaleziska znane są z dzisiejszych terenów Danii, Niemiec i Irlandii, należy do nich także słynny mężczyzna z Lindow z Brytanii. Wiemy więc, że celtyckie ofiary z ludzi to nie rzymska propaganda, lecz fakt. Prawdopodobnie jednak Celtowie składali ludzi w ofierze o wiele rzadziej, niż to sobie wyobrażali Rzymianie.