Co prowadzi do szczęścia? Dzisiaj nikt nie ma czasu na zgłębianie filozoficznej wiedzy na temat szczęścia. Dzisiaj wszyscy spieszymy się i w tym pośpiechu chcemy szybkich recept, a w rezultacie o naszym życiu decyduje praktyka, kontekst i subiektywne podejście.
Ulotne chwile spełnienia
Im więcej o szczęściu mówimy, tym bardziej jesteśmy smutni. Szczęście jest indywidualną sprawą i nie da się go hurtowo przyznać, tak jak nam to dzisiaj masowo obiecują. To ułuda, nie można być ciągle szczęśliwym, co więcej można tę wartość docenić tylko wtedy, kiedy mamy gorszy nastrój.
Szczęście jest pewną iluzją. Nie jest pojęciem trwałym, lecz takim do którego należy dążyć. Szczęście może być dwojakiego rodzaju: gorące – pod wpływem chwili (np. można się popłakać ze szczęścia podczas oglądania filmu) lub schłodzone – tzw. stałe poczucie radości po dokonaniu bilansu życia (ocena jakości życia z perspektywy czasu).
Co dzisiaj daje nam szczęście?
Współczesnemu człowiekowi szczęście gwarantują takie czynniki jak: stabilizacja życia (zawodowego i rodzinnego), przewidywalność i zgoda na przemijanie. Jednak nie jest łatwo, ponieważ sytuacja na rynku pracy wymaga od nas bycia elastycznym, coraz częściej słyszymy o wzroście liczby rozwodów i wszechobecne komunikaty przypominają nam o narastających z wiekiem problemach zdrowotnych.
Pieniądze szczęścia nie dają
Poczucie szczęścia wiąże się dzisiaj z wysokim statusem społecznym i dobrobytem. To stałe połączenie pojawiło się w momencie rozwarstwienia społecznego i powstania zaczątków społeczeństwa klasowego. Jednak wbrew pozorom ludzie bogaci nie muszą być szczęśliwi w dłuższej perspektywie, ponieważ ich życie podszyte jest obawą o utratę płynności finansowej. Kryzys ekonomiczny pokazał, że uzależnienie szczęścia od finansowego aspektu jest bardzo niepewne.
Prof. dr hab. Wojciech Burszta – kulturoznawca SWPS. Zajmuje się badaniami z kręgu antropologii współczesności i kulturoznawstwa.