Międzynarodowy zespół naukowców odkrył w szczątkach człowieka sprzed 100 tys. lat oznaki postępującej głuchoty. Kości osobnika znaleziono w Maroku – nazwano je Dar-es-Soltane II H5. Odkryto dokładnie sporą część czaszki z lewą kością czołową i skroniową, część lewej kości ciemieniowej i kość klinową.
Czytaj też: Jak temperatura może pomóc w walce z dodatkowymi kilogramami?
Kości odpowiadające za narząd słuchu zostały przebadane metodą mikrotomografii rentgenowskiej. Zdiagnozowano częściowe skostnienie kanałów półkolistych. Naukowcy zasugerowali, że jest to oznaką kostniejącego zapalenia błędnika we wczesnym stadium.
Szczątki człowieka, który mógł nic nie słyszeć. To nie było łatwe życie
Schorzenie może być przyczyną trwałej utraty słuchu. Ponadto wiąże się z częstymi zawrotami głowi i zaburzeniami równowagi. Okres, w jakim żył ten przedstawiciel gatunku ludzkiego, był czasem kultury zbieracko-łowieckiej.
Bez dobrego słuchu człowiek ten miał olbrzymi problem podczas zdobywania pożywienia – nie mógł prawidłowo nasłuchiwać zwierzyny w terenie. Życie z taką niepełnosprawnością na pewno nie należało do łatwych. Prawdopodobnie człowiek był zależny od grupy, z którą żył – interpretują uczeni.
Czytaj też: Możemy widzieć świat… językiem. Innowacyjny pomysł na pomoc niewidomym
Naukowcy twierdzą, że szczątki Dar-es-Soltane II H5 są jednym z najstarszych udokumentowanych przykładów głuchoty u pradawnego człowieka. Badacze wskazują na potrzebę dalszych badań pozostałych szczątków z marokańskiego stanowiska archeologicznego. Kto wie – może odkryjemy kolejne schorzenia, na jakie cierpieli ludzie przed tysiącami lat.